Przejdź do głownej zawartości

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies

Wystawa Tamary Łempickiej w Muzeum Narodowym w Krakowie

Nazywano ją Gretą Garbo malarstwa XX wieku i uważano za najwybitniejszą portrecistkę tamtej epoki. Kim była Tamara Rosalia Gurwik-Gorska vel Łempicka vel baronowa Kuffner (1896–1980)? Ekstrawagancka egoistka, notoryczna, zepsuta kłamczucha malująca w latach 30. XX wieku obrazy soft porno czy raczej piękna, samotna, tajemnicza artystka wierząca całe życie, że celem sztuki jest wyłącznie piękno? Prace jednej z najbardziej niezwykłych kobiet minionego stulecia zobaczymy na wystawie w Muzeum Narodowym w Krakowie.

– Na wystawie znalazły się zarówno najgłośniejsze prace Tamary Łempickiej, w tym przede wszystkim portrety, jak i obrazy mniej znane, które pozwalają zobaczyć jak różnorodną tematykę podejmowała i jak znakomicie potrafiła przedstawiać zarówno dramat uchodźców wojennych, jaki i harmonię martwych natur. Wyjątkowe znaczenie ma także pokaz obrazów abstrakcyjnych z ostatniej fazy twórczości, które trafiły do nas z kolekcji rodziny artystki. W Krakowie doceniamy Tamarę Łempicką przede wszystkim jako wybitną malarkę  – znakomitą kolorystkę, odwołującą się do klasycznego kanonu piękna, który to kanon potrafiła interpretować na nowo, w duchu epoki nowoczesnej –mówi Dyrektor MNK prof. dr hab. Andrzej Szczerski.

Ta ekscentryczna chuda staruszka w wielkim berecie na głowie, trzymająca nonszalancko papierosa w dłoni przystrojonej w pierścionek z gigantycznym topazem i bezczelnie wydmuchująca dym prosto w twarz widza to Łempicka? Czy to ją widzimy na innej fotografii (młodszej o pół wieku): cudowną młodą damę w wieczorowej sukni – tajemniczą, subtelną i elegancką?

Czas obszedł się Tamarą okrutnie, ale poniekąd sama była sobie winna. Każda jej nota biograficzna zaczynała się od kłamstwa: „Urodziłam się w Warszawie”. Potem szły kolejne: w kwestii daty urodzenia, rodziny, wykształcenia, wreszcie własnej twórczości. W rzeczywistości urodziła się nie w Warszawie, lecz w Moskwie, w roku nie 1898 czy 1900, jak sama utrzymywała, lecz w 1896. Jej matka była Polką, a ojciec – rosyjskim Żydem, którego już jako młoda kobieta wymazała z pamięci. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo.

Przez długi czas uważano ją za artystkę niemodną, anachroniczną, malującą pod wpływem kubistów, dlatego też nazywaną „Legerem portretu”. Tworzącą prace – jak napisał kiedyś Germain Bazin – jednocześnie „neoklasyczne i neobarokowe, nacechowane ekspresjonistycznym niepokojem”.  Autorkę ociężałych, bardzo dekadenckich portretów. Malarkę soft porno. Pod koniec XX wieku odkryto ją jako zdolną, elegancką, nienasyconą seksualnie kobietę, należącą do czołówki najbardziej wpływowych postaci stulecia. „Czy to za sprawą beztroski w romansowaniu z każdym mężczyzną i z każdą kobietą, których uznała za pięknych, jej olśniewających przyjęć – gdzie pojawiały się narkotyki i nagie służące (…) niewymuszona aura dekadencji, która ją otaczała, zapewniała jej zawsze i wszędzie główne role” – pisała jej biografka Laura Claridge.

Prowadząc bujne, bogate życie, Łempicka znajdowała jednocześnie czas na podróże służące studiowaniu sztuki dawnych mistrzów oraz na malowanie. Pozostawiła po sobie kilkaset płócien. Większość z nich przedstawia kobiety – wysportowane, silne, zimne jak stal i nowoczesne jak samochody czy wieżowce, które Tamara tak podziwiała w dzieciństwie. Do ich malowania odrzuciła wszelkie „zabłocenia” impresjonizmu, połączyła kunszt malarzy quattrocenta i seicenta ze zdobyczami Picassa i Braque’a.

Zapomniana po II wojnie światowej baronowa Kuffner, została na nowo odkryta tuż przed śmiercią. Paradoksalnie, dwuznaczną rolę w kreowaniu jej mitu odegrali kolekcjonerzy amerykańscy. Fakt, że jej obrazy kupowali Jack Nicholson, Wolfgang Joop, Madonna, Luther Vandross, Jerry Moss czy David Geffen, przyczynił się do pomniejszenia rangi sztuki artystki – zdaniem krytyków była zbyt łatwo dostępna i zbyt popularna, by mogła zostać włączona do modernistycznego panteonu. I kiedy w 1994 roku na aukcji kolekcji sztuki art déco Barbry Streisand w Christie’s płótno Łempickiej Adam i Ewa sprzedano za dwa miliony dolarów, specjaliści uznali, że cenę podniosło nazwisko piosenkarki. Claridge wysuwa też tezę, że Łempicka nie miała szans na prawdziwą sławę, ponieważ za bardzo upierała się, by jej sukces zawodowy był wyłącznie jej zasługą. A zdaniem autorki biografii artystki do lat 60. ubiegłego stulecia „żadna z wielkich malarek nie osiągnęła powodzenia komercyjnego, o ile nie była związana z jakimś wybitnym artystą, który interesował się nią także ze względu na seks, jak i jej talent. Z artystkami, których nazwiska przetrwały w sztuce XX wieku, związani byli mężczyźni, których osobiste zaangażowanie pomogło tym kobietom osiągnąć sukces: Guillaume Apollinaire i Marie Laurencin, Louis Marcoussis i Alicja Halicka, Alfred Stieglitz i Georgia O’Keeffe, Diego Rivera i Frida Kahlo, Jackson Pollock i Lee Krasner”.

Sukces, jaki odniosły malowane przez Łempicką portrety ludzi bogatych, sprawił, że stała się ona niemodna w świecie sztuki nowoczesnej, głoszącym mit „artysty cierpiącego, pławiącym się w lęku niezbędnym do tworzenia”. Piękna kosmopolitka polskiego pochodzenia odrzuciła kult brzydoty, uznała, że klasyczne piękno można zaprząc do czysto artystycznych celów, wzbogacając współczesną estetykę.

Na ciekawie zaaranżowanej wystawie w MNK pokażemy 35 obrazów pochodzących z muzeów i zbiorów prywatnych w Europie i Stanach Zjednoczonych. Większość dzieł, w tym te najważniejsze dla twórczości artystki, wypożyczona została z muzeów francuskich, w tym z Musée d’arts de Nantes, gdzie znajduje się cenna kolekcja jej obrazów, częściowo podarowanych przez autorkę i uważanych przez nią samą za najważniejsze. Wybór ten pozwoli na prześledzenie twórczości Łempickiej od lat 20. do 60. XX wieku. Od sławnych portretów i aktów, które są dzisiaj symbolem malarstwa epoki art déco, poprzez dzieła o tematyce zaangażowanej społecznie, martwe natury, aż do mało znanych publiczności obrazów abstrakcyjnych powstałych w latach 50. Głównym tematem obrazów Łempickiej był człowiek. Jej prace kryją w swoim „manieryzmie” zmysł obserwacji świata i ludzi. Szczególnie poprzez portrety Łempicka stworzyła galerię opowiadającą o dekadenckim świecie między wojnami światowymi – „szalonych” latach 20. i 30. oraz świecie hollywoodzkich gwiazd w latach 40. i 50. Hitem wystawy będzie Piękna Rafaela – zdaniem krytyków sztuki Łempickiej jest to najważniejszy akt w sztuce XX wieku. Do sławnych prac Tamary należą też m.in. Niedokończony mężczyzna czyli portret męża artystki Tadeusza Łępickiego oraz Kizette – ich córki Marii Krystyny.

Na wystawie zobaczymy także kilkanaście fotografii artystki oraz dotychczas niepokazywane filmy z archiwum domowego. Fotograficzne portrety wykonane zostały przez wybitnych fotografów. Będzie to doskonała okazja do konfrontacji autokreacji Łempickiej przed obiektywem z jej wizją malarską.

Twórczość Tamary Łempickiej jest nierozerwalnie związana z jej sposobem życia. Malowała tak, jakby malowała swój autoportret, a stawała przed obiektywem aparatu fotograficznego lub kamerą, żeby zobaczyć swój obraz idealny. Ważnym elementem jej promocji, między innymi w prasie, były sesje zdjęciowe zamawiane u wybitnych fotografów mody i portrecistów. Temu samemu celowi służyła kamera filmowa. Najważniejsze pod względem artystycznym sesje zdjęciowe Łempickiej, z których wybrane fotografie zaprezentujemy na wystawie, wykonali Dora Kallmus, Mario Camuzzi, Constantin Joffé i Wilhelm „Willy” Maywald. Nie wiemy, w jakim stopniu Łempicka wywierała wpływ na sposób, w jaki ją fotografowano. Sądząc jednak po tym, jak umiejętnie potrafiła grać przed kamerą, możemy przypuszczać, że musiała mieć znaczący wpływ na ogólny klimat tych sesji.

Oprac. Katarzyna Bik

LINK MNK

0 KOMENTARZY