Policja w Muzeum
Raz w miesiącu odbywa się jarmark. Można na nim kupić wszystko. Dosłownie wszystko. Żądna przygód ruszyłam w stronę koców. Nie interesowały mnie same nakrycia, ale to co znajdowało się na nich. Stara biżuteria, porcelana, srebrne patery i sztućce. Moją uwagę zwróciła delikatna łyżeczka do przypraw.
– Mam coś specjalnego dla pani – sprzedawca zaprowadził mnie na bok i z kieszeni płaszcza wyjął pistolet – widzi pani, porządna robota, przedwojenna.
– Powinien pan to pokazać…
– Trzeba szukać nowych rynków zbytu, no nie, tak pomyślałem jak panią rozpoznałem.
– A gdzie mnie pan widział?
– Na urodzinach. W muzeum.
Po chwili zrozumiałam, że sprzedawca mówi o obchodach rocznicy powstania Policji Państwowej. Powołano ją do życia dwudziestego czwartego lipca 1919 roku. Po latach zaborów, kiedy państwo tworzyło się na nowo, powstanie policji było rozumiane jako coś więcej, niż tylko powołanie kolejnej organizacji porządku publicznego. Zbudowana z wielu lokalnych elementów wystawa zgromadziła w Muzeum Regionalnym w Słupcy tłumy zwiedzających. W ogrodzie funkcjonariusze urządzili mundurowe miasteczko, angażując do zabawy dzieci, którym z zazdrością przyglądali się dorośli. Można było zobaczyć pojazdy policyjne, a nawet łódź patrolową. Przewodnik psa służbowego opowiadał o zadaniach, jakie wykonują. Emocje panów wzbudzał zabytkowy model Fiata 1100, a panie z dużym zainteresowaniem zerkały na motocykl z bocznym wózkiem. Kto chciał, mógł sobie zrobić profesjonale odciski palców na pamiątkowym papierze.

Wystawę Na posterunku… Z dziejów Policji Państwoej w 100-lecie powstania otworzyli wspólnie dyrektor muzeum Beata Czerniak, a także asp. sztab. Artur Kamiński, oddany pasjonat lokalnej historii oraz aktywny działacz na rzecz ochrony dziedzictwa narodowego. Jego opowieść dotycząca powstania Policji Państwowej oraz wielu ciekawostek z codziennego życia funkcjonariuszy PP wzbudziła wśród zgromadzonych słuchaczy duże zainteresowanie. Zdecydowana większość odwiedzających muzeum domagała się oprowadzenia po wystawie przez asp.sztab. Kamińskiego. Olbrzymia wiedza dotycząca Policji Państwowej, opowieści o pozyskiwanych eksponatach i ciekawe anegdoty w zupełności usprawiedliwiały tak wielką popularność lokalnego pasjonata. Wystawa zorganizowana przez słupeckie Muzeum Regionalne powstała w oparciu o prywatne zbiory asp.sztab Kamińskiego, a także pozyskane przez niego dokumenty i przedmioty od Marka Kufla, Doroty Nowaczyk, Danuty Filipczak, Barbary Mazurkiewicz, Jarosława Buziaka, Dariusza Durczaka, Elżbiety Czekalskiej, Wojciecha Kosmalskiego oraz Szkoły Podstawowej w Wólce i ze zbiorów Muzeum Ziemi Pyzdrskiej. Wykorzystano również eksponaty pochodzące ze zbiorów własnych muzeum oraz skorzystano z pomocy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. W oparciu o tak silne zaplecze regionalne trudno się dziwić dużej ilości ludzi zwiedzających. Bliscy i krewni policjantów sprzed lat docenili to wydarzenie. Asp. Sztab. Artur Kamiński w swoich wypowiedziach podkreślał ogrom trudności, na jakie natrafiał kompletując dokumenty i eksponaty. Takie miejscowości, jak Ostowite, Orchowo, Kleczew czy Kazimierz nie miały właściwie żadnych materiałów. Powodem były częste przeniesienia policjantów raz na tereny Wielkopolski, raz w łódzkie. Najczęściej jednak kończyli swoją służbę na ścianie wschodniej. Gdyby nie ofiarność rodzin dawnych policjantów, pamiątki przepadłyby bezpowrotnie.

– Chcieliśmy uhonorować policjantów. Jesteśmy im to winni.
Zaimporwizowany dawny posterunek został odtworzony z najmniejszymi detalami. Odkrywamy policyjną rzeczywistość małego miasteczka lat trzydziestych XX wieku. W pokoju komendanta widzimy biurko, telefon, czarną maszynę do pisania. Szafa pełna jest dokumentów, broń i umundurowanie działają na wyobraźnię. Na ścianie wisi mapa Rzeczypospolitej z 1920 roku. Przyglądam się rowerowi. Trudno uwierzyć, że był kiedyś podstawowym środkiem lokomocji. Młodzież z Ligi Strzeleckiej omawia budowę pistoletu w gablocie. Mnie zainteresowała rola kobiet w policji. Chociaż w 1923 roku było ich tylko dziewiętnaście, to liczba policjantek systematycznie rosła. Na czele powołanej w 1925 roku Policji Kobiecej stanęła Stanisława Filipina Demetraki–Paleolog. Funkcjonariuszki miały za zadanie walczyć z nielegalnym handlem kobiet, prostytucją, przestępczością i handlem narkotykami. Zwracano uwagę na to, aby potrafiły wspierać ruch opieki nad więźniami, a także opiekę społeczną. Zwiedzający wystawę długo wymieniali się uwagami dotyczącymi środków i możliwości ówczesnej policji. Tym bardziej, że wiele osób znało tę rzeczywistość z opowieści przekazywanych we własnych domach.

Zdjęcia posterunkowego Stanisława Tomczaka, wykorzystane na wystawie, to nie jedyne pamiątki rodzinne, które zostały przekazane przez Danutę Filipczuk.
– Historia nie zaginie – mówi wzruszona.
(fot. Autorka)
0 KOMENTARZY