Przejdź do głownej zawartości

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies

Gościnny Pałac w Śmiełowie

W samym sercu Szwajcarii Żerkowskiej znajduje się pałac w Śmiełowie. Ta niewielka osada znana jest głównie dzięki  Muzeum im. Adama Mickiewicza, które mieści się w klasycystycznym pałacu. To tutaj podczas gorącego lata 1831 roku przebywał Adam Mickiewicz. Miejsce wielce inspirujące znalazło swoje odbicie w utworze Jacka Kaczmarskiego „Czaty śmiełowskie”. Przepiękne okolice, które latem przyciągają rzesze turystów spragnionych niezwykłych widoków, „zagrały” również w w filmie fabularnym „Wilczyca” z 1982 roku w reżyserii Marka Piestraka.

Wystawa muzeum – portret Adama Mickiewicza

Pałac zbudowano w kształcie podkowy. Uwagę zwracają neopalladiańskie arkadowe galerie oraz oficyny z łamanymi dachami, echa wzorów z chińskich pagód. Budynek został wkomponowany w wyjątkowo urokliwy krajobraz. Z wielką starannością zadbano o wykorzystanie walorów tak wyjątkowego położenia. Zarówno pałac, jak i budynki gospodarcze (stajnia, wozownia, spichlerz) powstały z inicjatywy Andrzeja Gorzeńskiego herbu Nałęcz, który dobra śmiełowskie kupił w 1784 roku. Po jego śmierci majątkiem zarządzał syn, Hieronim Gorzeński, uczestnik kampanii rosyjskiej Napoleona. Pełnił funkcję adiutanta marszałka Louisa Davouta, arystokraty uważanego za jednego z dwóch, obok Masseny, najwybitniejszych dowódców Napoleona. Hieronim Gorzeński rozwinął w Śmiełowie słynną hodowlę koni. Nie ustawał również w działaniach na rzecz organizacji patriotycznych. Miejscowość leżąca nad granicą dzielącą zabory wykorzystywana była jako punkt przerzutowy ludzi oraz literatury niepodległościowej. Waga tej działalności wzrosła po wybuchu powstania listopadowego. Nieprzypadkowo więc zatrzymał się tutaj w sierpniu 1831 roku Adam Mickiewicz, który wiózł ze sobą pisma od Legacji Polskiej w Paryżu do Rządu Narodowego. Podczas pobytu w pałacu występował pod przybranym nazwiskiem, jako kuzyn właścicieli i nauczyciel ich synów. Nieudana próba przyłączenia się do powstania, a także wiadomość o upadku Warszawy miały bardzo duży wpływ na nastrój poety.

– Wie pani, że on myślał żeby popełnić samobójstwo?  Ale nie chciał sprawić kłopotu swoim gospodarzom – relacjonuje jeden z grupy licealistów, których spotkałam w Śmiełowie.

– Mickiewicz bardzo interesował się kobietami… Z Konstancją Łubieńską – dodał inny zaglądając do notatek –  to nawet przyjaźnił się do końca życia, chociaż wcześniej mieli romans – dodaje i popada w głębokie zamyślenie.

Byłam ciekawa wrażeń młodzieży z wizyty w muzeum, więc postanowiłam iść z nimi do parku otaczającego pałac. Zajmuje on czternaście hektarów powierzchni. Spacerując ścieżkami zobaczymy wyspę, stare koryto Lutyni oraz trzy mostki. Teren w stylu angielskim określono w 1875 roku jako park  „uroczej piękności”. Mijamy „Ogródek Zosi”, teren w kształcie koła, w którym hodowane są zioła, obok zrekonstruowanego pomnika Mickiewicza zwraca uwagę monument poświęcony dębowi poety.

– Kiedy Mickiewicz usłyszał, że Warszawa upadła, to posadził w parku drzewko dębowe i powiedział, że Polska i tak się odrodzi. Drzewo rosło do lat dwudziestych XX wieku i było wielkim symbolem nadziei – zreferowała licealistka.

– Na zewnątrz wszystko jest takie klasyczne i uporządkowane, ale w środku wygląda zupełnie inaczej. Zwiedzając pałac znaleźliśmy mnóstwo wnęk, tajemniczych zakamarków, które pojawiają się nagle i niespodziewanie… Podobno te pokoje tworzono z powodu dużej ilości dzieci – śmieje się uczestniczka lekcji muzealnej.

– Masoni się tam spotykali –  licealista znowu korzysta z notatek. – Pod salonem, w podziemiach, jest ośmioboczna sala z lunetami.

– To  miejsce sam raz na grę przygodową – dodał jeden z chłopców.

Razem z deszczem wróciłam do pałacu. Oglądając wnętrza łatwo uwierzyć, że atmosfera tu panująca spowodowała zainteresowanie poety polskimi obyczajami. Echa śmiełowskich wrażeń w opowieści o kawiarce czy Jankielu łączono z fragmentami „Pana Tadeusza”.

Wnętrza Pałacu

O wrażenia z lekcji muzealnej pytam jej uczestników ze szkoły podstawowej.

– Adam Mickiewicz pisał bajki – zgłasza się dziewczynka z różowym plecakiem.

– Ale one nie były takie bajki na dobranoc – dodaje jej koleżanka.

– I wciąż przyjeżdżali tu goście i duuużo jedli – chłopczyk wyciąga kanapkę z plecaka.

– Nie jedz – strofuje go dziewczynka z plecakiem. – Tu jest muzeum!

– Ja też jestem gościem!

(fot. Autorka)

0 KOMENTARZY