Przejdź do głownej zawartości

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies

Mały dom, wielkie dziedzictwo

Badacze często podkreślają, że dziedzictwo by trwać musi być zidentyfikowane i pielęgnowane, najlepiej przez lokalną społeczność. Historia domu Eiermann-Magnani to właśnie opowieść o odkryciu, odnowieniu, osadzeniu w nowym kontekście zabytkowego obiektu, który łączy w sobie dramaty XX wieku z realiami współczesności; który łączy wielką historię z niemiecką prowincją.

Widok zewnętrzny na dom-muzeum

W niewielkim Hettingen stoi zupełnie zwyczajny dom z końca lat 40. ubiegłego wieku. Nie za duży, prosty, ceglany, wtapia się w tło. Jest to jedyny zachowany w oryginalnej postaci efekt współpracy księdza Magnani z architektem Egonem Eiermannem.

W tamtym czasie miejscowość musiała zmierzyć się z problemem braku lokali mieszkaniowych dla uchodźców przydzielonych gminie. Ich liczba była tak duża, że duchowny był zdeterminowany znaleźć inne rozwiązanie niż przymusowe dokwaterowania. Dostrzegał bowiem wynikające z tego „życiowe” problemy, które negatywnie wpływały na integrację: nie da się żyć po chrześcijańsku bez własnego domu, dwie kobiety w jednej kuchni to jest duży problem, twierdził kapłan. Udało mu się zdobyć teren pod budowę, zapewnić wsparcie licznych instytucji oraz zorganizować pracę w taki sposób, że bezrobotni i biedni uchodźcy de facto sami sobie zbudowali osiedle.

Wnętrze domu

W inwestycji należało uwzględnić nie tylko ograniczone możliwości finansowe, ale również problemy techniczne i niedobory materiałów budowlanych. Przebywający akurat w Hettingen architekt Eiermann z Berlina zaprojektował więc funkcjonalne domy o powierzchni ok. 50m2, ale niezwykle przestronnych wnętrzach. Wewnątrz zaskakuje ilość rozwiązań i detali, które powstały podyktowane zarówno ówczesną modą na modernizm, jak i możliwościami czasów: okna z funkcją uchylenia; praktyczne meble i wnęki; konstrukcja ścian chłodząca latem, a trzymająca ciepło zimą; unikatowy wzór klamek do drzwi itp. Z kolei na zewnątrz zaplanowano przydomowe ogródki i miejsca dla małych zwierząt hodowlanych.

Projekt fascynuje do dziś, ponieważ pokazuje zrównoważone budownictwo, które spełnia potrzeby w oszczędny sposób, ale bez eksponowania tejże oszczędności. Przyciąga również nazwisko twórcy: Egon Eiermann to jeden z największych architektów powojennego modernizmu a do jego najsłynniejszych dzieł należy przebudowa Kościoła Pamięci Cesarza Wilhelma w Berlinie.

Wystawa o mieszkańcach domu

Poza walorami architektonicznymi dom-muzeum jest ciekawym miejscem jeszcze z innego powodu. Inicjatywa zabezpieczenia i pokazania szerszej publiczności obiektu wyszła od samych mieszkańców Hettingen, którzy założyli stowarzyszenie, zdobyli środki, odkupili dom od poprzednich właścicieli, nawiązali współpracę z organizacjami finansującymi, a dziś opiekują się tym niezwykłym budynkiem. Obecnie muzeum jest oddziałem Haus der Geschichte Baden-Württemberg, co podkreśla jego prestiż. Współpraca z ekspertami umożliwiła powstanie wystawy i publikacji o solidnej podbudowie dokumentacyjnej oraz przeprowadzenie szeregu badań zarówno architektonicznych, jak i np. z zakresu historii mówionej.

0 KOMENTARZY