Umiłowane pieścidełko Pana Profesora. Związki Karola Estreichera jun. z Sandomierzem
W 2015 r. ukazała się książka autorstwa prof. Stanisława Waltosia pt. „Grabież ołtarza Wita Stwosza”[1]. W książce po raz pierwszy w tak obszernej analizie, zostały przedstawione okoliczności transportu elementów ołtarza Wita Stwosza do Sandomierza. Transportem skrzyń z rzeźbami pochodzącymi z ołtarza, które w obliczu zbliżającej się wojny zaplanowano ukryć w Sandomierzu, kierował dr Karol Estreicher jun. (1906-1984). Za wyborem Sandomierza na punkt ewakuacji ołtarza przemawiały, jak możemy przypuszczać, bliskie związki Karola Estreichera z tym miastem. Mógł on zasugerować wywiezienie ołtarza do Sandomierza i przekonywać wszystkich do tej koncepcji, tym bardziej, że – jak pisze prof. Waltoś – posiadał on talent perswazji i silną osobowość, które sprawiały, że mało kto potrafił się jej oprzeć [2].
Karol Estreicher jun., bywał w Sandomierzu w latach 1936-1939, kiedy kierował urządzaniem ekspozycji Muzeum Diecezjalnego w nowej siedzibie, w gotyckim Domu Długosza. Muzeum Diecezjalne do 1936 r. mieściło się w Seminarium Duchownym, do czasu zakończenia restauracji Domu Długosza, rozpoczętej w 1934 r. z inicjatywy ówczesnego biskupa diecezji sandomierskiej Włodzimierza Jasińskiego (1873-1965), który przeniesiony w 1934 r. na stolicę biskupią do Łodzi, nie zdołał dokończyć rozpoczętego dzieła. Prace kontynuował jego następca, administrator apostolski diecezji sandomierskiej, biskup Jan Kanty Lorek (1886-1967), który chciał, aby przyszłe muzeum urządzone zostało zgodnie z „ostatnimi wymaganiami muzealnictwa”. Biskup Lorek powierzył nadzór nad aranżacją i przygotowaniem wnętrz przyszłego muzeum krakowskiemu uczonemu dr Karolowi Estreicherowi jun., wówczas starszemu asystentowi w Zakładzie Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego. W dniu 21 sierpnia 1936 r. biskup Lorek zawarł umowę z Karolem Estreicherem, w której zobowiązał go do „przeniesienia, rozplanowania i urządzenia mieszczącego się dotąd w gmachu Seminarium Duchownego w Sandomierzu Muzeum Diecezjalnego do Domu Długosza”. K. Estreicher miał także sporządzić inwentarz zbiorów oraz wyszkolić personel, by mógł udzielać należytych objaśnień zwiedzającym. Zakończenie prac zaplanowano najpóźniej do dnia 1 września 1937 roku[3].
W pierwszym etapie przygotowań Karol Estreicher dokonał przeglądu eksponatów i zaplanował ich konserwację. Na miejscu w Sandomierzu, w pracowni hafciarskiej prowadzonej przez siostry ze Zgromadzenia Służek NMPN odnawiano tkaniny. Zachował się odręczny spis wszystkich „materii, koronek, haftów, makat iantepediów”, które zamierzano wówczas odnowić. Znajdują się na nim odręczne zapiski K. Estreichera dotyczące zakresu prac, które należało wykonać podczas reperacji poszczególnych tkanin. Warto w tym miejscu nadmienić, że kolekcja tkanin została w tym czasie także wzbogacona. Informacji na ten temat dostarcza archiwalna wypowiedź Karola Estreichera, zarejestrowana na płycie DVD, w której przywołuje on wydarzenie, jakie miało miejsce w 1937 r., podczas jego pracy w Sandomierzu:
„Dowiedziałem się, że w dawnym klasztorze benedyktynek znajduje się stary kufer, jakiś, który nie jest otwarty. Rzeczywiście taki kufer był, jego przeznaczeniem było, kształt to mówił, aby go umieszczać z tyłu za powozem. Z wielkim trudem udało się ze zgrzytem otworzyć zardzewiałe zamki tego skórą i żelazem obitego kufra. To duży kufer był, tak jak okrągły pień jakiegoś drzewa. A wewnątrz stłoczone, zgniecione, zwinięte, znalazły się jakieś tkaniny. Proszę Państwa to był prawdziwy skarb tkanin polskich z XVIII w., którego historia jest dość niezwykła. Dziś to wszystko jest w Muzeum Diecezjalnym w Sandomierzu wystawione, a po rozwinięciu, odczyszczeniu z pleśni, pokazały się tam nawet jedyne w swoim rodzaju tkaniny, jak na przykład parę metrów, pięknej atłasowej tkaniny z XV w., altembas florencki strzyżony, wspaniałe, jedyne w swoim rodzaju koronki. Było to jeżeli chodzi o historię sztuki polskiej, tkanin w Polsce, haftów, przemysłu artystycznego, jedyne w swoim rodzaju odkrycie”[4].
Następnie przewieziono do Krakowa 23 dzieła malarskie, datowane od XV do XVIII w., które miały zostać odnowione w pracowni konserwatorskiej na Wawelu oraz w Muzeum Narodowym. Jak dowiadujemy się z listu K. Estreichera napisanego 5 lutego 1937 r., po przewiezieniu obrazów do Krakowa powołana została komisja konserwatorska złożona z fachowców, którzy dokładnie orzekli, co z jakim obrazem należy uczynić. Wiadomo, że prace przy części obrazów przeprowadzili wówczas Mieczysław Gąsecki i Wacław Szymborski. To podczas konserwacji przeprowadzonej w 1937 r. przez W. Szymborskiego, obraz Matka Boska z Dzieciątkiem i św. Katarzyną Aleksandryjską, pochodzący z daru ks. Jana Wiśniewskiego (1876-1943), wielkiego darczyńcy muzeum, został uznany za dzieło Łukasza Cranacha Starszego. Według projektu Karola Estreichera wykonane zostały nowe szafy i gabloty, także tabliczki z numerami siedmiu sal ekspozycyjnych i metalowe płytki z opisami eksponatów.
Kiedy Karol Estreicher opracowywał koncepcję przyszłego muzeum, zastanawiano się, czy ma to być „muzeum, czy wnętrze muzealne”. Wybrano wówczas drogę pośrednią, polegającą na tym, że dla niektórych sal zostały zaprojektowane dyskretne jesionowe szafy i gabloty, inne natomiast urządzono całkowicie bez pomocniczych mebli, poprzestając na meblach i sprzętach zabytkowych.Ekspozycja urządzona według zamysłu K. Estreichera oddawała istotę powstania zbiorów Muzeum Diecezjalnego. Była odzwierciedleniem misji przyświecającej muzeom kościelnym, czyli poszanowania dla zabytków rozproszonych na skutek modernizacji kościelnych wnętrz, także tych, które zostały wycofane z kultu. Na ekspozycji można było zobaczyć, oprócz zabytków pierwszorzędnej wagi, także drobiazgi, niewielkie „ślady” przeszłości narodowej i kościelnej, odzwierciedlające emocjonalny stosunek do przedmiotów, które ich ofiarodawcy motywowani szlachetnymi emocjami, pragnęli ocalić od zniszczenia i zachować dla przyszłych pokoleń. Wiele tego typu darów ofiarowanych do sandomierskich zbiorów w dobie niewoli narodowej, manifestowało wielką romantyczną ideę „pokrzepiania serc” polskiego narodu, któremu odebrano wolność i niepodległość. Ekspozycja muzeum zaprojektowana przez Karola Estreichera stanowiła interesujący, swoisty dokument koncepcji muzealniczych, wypływających z przesłanek artystycznych, religijnych (ocalanie zabytków kościelnej przeszłości), a także, co się w niej bardzo wyraźnie odzwierciedla, pobudek patriotyczno – dydaktycznych.
Krakowski uczony nie tylko urządził ekspozycję i uporządkował zbiory muzeum, ale je również skatalogował. Spędził wiele miesięcy przy inwentaryzowaniu i opisywaniu eksponatów. Opracował w maszynopisie inwentarz zbiorów zatytułowany: Katalog Diecezjalnego Muzeum Sandomierskiego, a także przygotował obszerne kartkowe „Inwentarze” i „Katalogi rzeczowe”, które zachowały się do dziś. Na jednej z kartek katalogu K. Estreicher zanotował: „W dniu 20 kwietnia 1939 r. skończyłem inwentarz Diecezjalnego Muzeum Sandomierskiego, którego przeniesienia i urządzenia w nowym gmachu podjąłem się w roku 1936. Inwentarz niniejszy posiada luki, które wskazują wolne karty – a to celem wpisania ewentualnych przybytków. Po wypełnieniu inwentarza należy go kontynuować wedle numerów porządkowych (od 3306). Inwentarzem niniejszym zamykam moje prace w Muzeum Sandomierskim”. Większość eksponatów otrzymała numery inwentarzowe, co jest ważne z punktu widzenia nowoczesnego muzealnictwa. Katalogowanie zbiorów trwało do 20 kwietnia 1939 r. Dla Karola Estreichera nie było to zajęcie łatwe, ponieważ pracę w Sandomierzu musiał godzić z obowiązkami wykładowcy historii sztuki UJ i wciąż wyjeżdżać do Krakowa. Za urządzenie ekspozycji Muzeum Diecezjalnego oraz za trzecie wydanie Przewodnika po Krakowie[5], decyzją Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 11 października 1938 r., Karol Estreicher został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Odznaczenie otrzymał w 1939 r. tuż przed wybuchem wojny[6].
Muzeum Diecezjalne w odnowionych wnętrzach Domu Długosza zostało otwarte 26 października 1937 r. W pamiątkowej księdze złożono wówczas wiele podpisów. Karol Estreicher napisał:
„Wreszcie w dniu 26/X 1937 nastąpiło otwarcie uroczyste muzeum zreorganizowanego w domu Długosza. Napracowałem się przy tem sporo wraz z ks. prałatem Górskim obmyślając wszystko szczegółowo. Dziś nareszcie dzieło zostało skończone. Finis opus coronat”.
W dniu 13 czerwcu 1937 r., w czasie kiedy trwało urządzanie ekspozycji w Domu Długosza, Karol Estreicher, na Zjeździe Delegatów Związku Muzeów w Polsce, który odbywał się wówczas we Lwowie, przedłożył uczestnikom zaproszenie bpa Jana Kantego Lorka, do zorganizowania kolejnego XVI Zjazdu w Sandomierzu[7]. Zaproszenie zostało przyjęte i w dniu 27 czerwca 1938 r. Zjazd w Sandomierzu został zainaugurowany. Karol Estreicher wygłosił odczyt zatytułowany: „Znaczenie Sandomierza jako ośrodka historyczno-artystycznego”. W protokole Zjazdu odnotowano, że
„Prelegent przeszedł po kolei wszystkie epoki sztuki w Sandomierzu od wczesnego średniowiecza, podnosząc jak silnie ośrodek sandomierski w swym charakterze artystycznym związany jest z resztą Polski. Wszystkie okazy sztuki w Sandomierzu reprezentowane są w swej stylowej czystości, niekiedy pierwszorzędnymi nawet zabytkami. Sandomierz – referował Estreicher – jednoczy w sobie zarówno wpływy idące ze Wschodu, jak zachodu Polski. Średniowieczna architektura małopolska, renesans krakowski, barok lwowski, po kolei spotykają się na terytorium Sandomierza”[8].
Wkrótce nadarzyły się okoliczności, które sprawiły, że związek Karola Estreichera z Sandomierzem jeszcze się nie zakończył. W sierpniu 1939 r., wobec widma nadchodzącej wojny, rozpoczęto demontaż ołtarza Wita Stwosza. Prof. Waltoś publikuje w swojej książce relację K. Estreichera, który w następujący sposób opisuje to wydarzenie:
„Wyjęte z ołtarza rzeźby i płaskorzeźby zapakowane były w 30 – specjalnie zrobionych w tym celu – skrzyń drewnianych, oznaczonych numerami od 1 do 20 i od 26 do 35, oraz w 5 dużych paczek tekturowych, oznaczonych numerami 21 do 25. Paczki te zawierające drobniejsze elementy ołtarza, umieściłem w piwnicach Muzeum UJ w Collegium Novum w schronie zbiorów uniwersyteckich. W toku rozbierania ołtarza i pakowania rzeźb do skrzyń zrobiłem inwentarz z określeniem zawartości poszczególnych skrzyń. W nocy z 28 na 29 sierpnia zdecydowałem się wyjechać Wisłą do Sandomierza wraz z pakami ołtarza Mariackiego. Trzydzieści wymienionych pak (nr 1-20 i 26-35) dowiozłem galarem Wisłą w dniu 1 września 1939 r. rano do Sandomierza. Mimo ostrzeliwania z samolotu niemieckiego galaru na Wiśle zapakowane rzeźby nie odniosły szkody. Dodaję, że paki były transportowane przez trzech strażaków, którzy zawartości ładunku nie znali, choć mogli się domyślać, że wiozą dzieła muzealnej wartości. Natychmiast po przybyciu do Sandomierza paki zostały – przy pomocy więźniów miejscowego więzienia – złożone w Diecezjalnym Seminarium Duchownym, z wyjątkiem trzech lub czterech, w tym jednej wielkiej paki z figurą Matki Boskiej, które umieszczono w katedrze sandomierskiej. Biskup sandomierski ksiądz Jan Lorek wystawił na moje ręce rewers stwierdzający odbiór rzeźb ołtarza”[9].
Do Sandomierza popłynęły szczególnie cenne rzeźby i płaskorzeźby, umieszczone w trzydziestu skrzyniach. Zachował się dokument zatytułowany „opis pak ołtarza Mariackiego w Sandomierzu”, który zawiera spis rzeźb przewiezionych do Sandomierza. Widnieje na nim dopisek bpa Jana Kantego Lorka datowany 1 września 1939 r.: „Powyższe wymienione paki bez sprawdzania ich zawartości odebrałem”[10] . Prof. Waltoś stawia w swojej książce pytanie: „Kto wymyślił transport galarami? Dlaczego akurat do Sandomierza?”. Stwierdza również, że pozostanie tajemnicą, w jaki sposób, w czasie ataków lotniczych, K. Estreicherowi udało się przekonać naczelnika więzienia w zamku sandomierskim, aby dostarczył więźniów do rozładunku, wreszcie jak zdobył on środki transportu, aby przewieźć z przystani skrzynie do katedry i Seminarium Duchownego[11].
W dniu 9 września 1939 r. wojska niemieckie zdobyły Sandomierz. Pociągnęło to za sobą dotkliwe skutki także dla katedry, w której dokonano wielu zniszczeń. Cztery skrzynie złożone w kruchcie zachodniej katedry szczęśliwie ocalały. Prof. Waltoś prezentuje w książce treść dokumentu, który zachował się w archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie – „notatkę spisaną własnoręcznie przez arcybiskupa Adama Sapiehę 18 września 1939 roku, opisującą, jak hitlerowcy wymusili na nim ujawnienie miejsca przechowywania figur ołtarzowych”[12]. W Archiwum Diecezjalnym w Sandomierzu zachowało się zaś upoważnienie podpisane przez kardynała Sapiehę 18 września 1939 r., dla ks. Marcina Siedleckiego, penitencjarza kościoła Mariackiego, do odebrania złożonych w Sandomierzu części ołtarza. Na dokumencie widnieje odręczny dopisek bpa Lorka:
„Ołtarz przywiózł 31 VIII 1939 r. p. K. Estreicher, by zająć się jego zabezpieczeniem, część umieściłem w przedsionku katedry, większość w Seminarium”[13].
Skrzynie z elementami ołtarza Wita Stwosza przechowywane były w Sandomierzu do 5 października 1939 r., kiedy to pod nadzorem SS-Untersturmführera Petera Paulsena, niegdyś docenta prehistorii Uniwersytetu w Berlinie wywiezione zostały do Krakowa[14]. Należy wspomnieć, że w pamiątkowej księdze Muzeum Diecezjalnego pozostawiony został wpis w języku niemieckim, z datą 8 października 1939 r.: „Po zajęciu Sandomierza, nazywani na całym świecie barbarzyńcami, odwiedzili stare muzeum, tym razem jako przyjaciele sztuki”.Wkrótce Niemcy wywieźli z Sandomierza trzy cenne dzieła sztuki. Z katedry zrabowano przechowywany w kapitularzu Relikwiarz drzewa Krzyża Świętego, ofiarowany kolegiacie przez króla Władysława Jagiełłę, zabierając cenną oprawę złotniczą krzyża, relikwie zaś pozostawiono na miejscu. Z Muzeum Diecezjalnego został zabrany obraz Łukasza Cranacha Starszego Matka Boża z Dzieciątkiem i św. Katarzyną Aleksandryjską, a z Pałacu Biskupiego obraz Pokłon Trzech Króli, dzieło warsztatu krakowskiego z 1 poł. XVI w., według obrazu Hansa Süssa z Kulmbachu. Z relacji ks. Edwarda Górskiego (1888-1973), kustosza sandomierskiej katedry i Muzeum Diecezjalnego, dowiadujemy się, że miało to miejsce 5 maja 1940 r., K. Estreichera zaś, że było to w zimie, na przełomie 1939 i 1940 r. Fakt grabieży Relikwiarza drzewa Krzyża Świętego i obrazu Cranacha odnotowany został w opublikowanej w Londynie w 1944 r. pod red. K. Estreichera książce: Straty kultury polskiej, katalog strat kultury polskiej pod okupacją niemiecką, 1939-1944 [15]. Zrabowane zabytki wróciły do Sandomierza po zakończeniu wojny, odnalezione podczas rewindykacji polskich dzieł sztuki na terenach byłej III Rzeszy. Informował o tym ks. E. Górski na posiedzeniu kapituły w dniu 15 kwietnia 1947 r.[16]. Obraz Cranacha został odnaleziony przez Karola Estreichera wśród zabytków, które zostały wywiezione do Berlina[17].
Powracał wówczas jeszcze jeden zabytek z pochodzący z Sandomierza, o którym dotychczas nie było wiadomo. Pisze o tym K. Estreicher na kartach swojego dziennika pod datą 18 marca 1946 r.: „Dziś rano zawinięte w gobelin sandomierski, odnalazłem przypadkiem obrazy Canaletta. Komplet. Jakaż moja radość. Natychmiast nadaję depeszę do Warszawy. […] Wyobrażam sobie radość w Warszawie z powodu odnalezienia Canaletta. Powinien mi być [Stanisław] Lorentz wdzięczny i Warszawianie. Dla Warszawy Canaletto to tyle co Ołtarz Mariacki dla Krakowa. Nie śpię w nocy z radości. To mój wielki wewnętrzny tryumf. Już chciałem gobelin z Katedry Sandomierskiej odłożyć na bok jako mniej wartościowy (znałem go dobrze, przed wojną wziąłem go do Muzeum UJ do naprawy w Muzeum Przemysłowym) – widocznie Niemcy trafili na niego. Zwróciło moją uwagę, dlaczego tak mało wartościowy gobelin jest nawinięty na bęben? Rozpakowałem. Zaczęły chrzęścić obrazy Canaletta!”[18]. To dzięki identyfikacji K. Estreichera, tapiseria, która ozdabiała niegdyś wnętrze kolegiaty sandomierskiej, ostatecznie w 1949 r. powróciła do Sandomierza[19]. W innym miejscu dziennika, pod datą 27 sierpnia 1944 r. K. Estreicher zanotował: „Sandomierz wzięty. Co tam z Muzeum Diecezjalnym? Ksiądz Górski mój przyjaciel?[20]”.
Po wojnie nie ustały przyjazne relacje ks. Edwarda Górskiego z prof. Karolem Estreicherem. Świadczy o tym list z 1949 r., w którym ks. Górski pisze: „Jednocześnie mile dziękuję za pierwszy list skreślony po przerwie niemal 10 lat. Dużo w tym czasie zaszło zmian. Może nadarzy się jaka okoliczność do obszerniejszej gawędy. Należałoby odwiedzić Muzeum, wszak to umiłowane pieścidełko Pana Profesora [podkr. US]. Szczęśliwie ocalało podczas wojny i front na Wiśle. Dzisiaj jest atrakcją dla zwiedzających Sandomierz”[21].
Urszula Stępień
[1] St. Waltoś, Grabież ołtarza Wita Stwosza, Warszawa 2015, ss. 407.
[2] Tamże, s. 106.
[3] Archiwum Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie, Dobrowolna umowa, 21 sierpnia 1936 r. W Archiwum TPSP w Krakowie zachował się zbiór luźnych dokumentów, niesygnowanych, związanych z pracami Karola Estreichera jun. w Domu Długosza. Za ich udostępnienie pragnę podziękować prof. Zbigniewowi Witkowi, Prezesowi TPSP w Krakowie, założycielowi i dyrektorowi Instytutu Badań Dokumentacji i Poszukiwań Dzieł Sztuki im. Karola Estreichera; U. Stępień, Finis opus coronat – Karol Estreicher jun. twórca ekspozycji Muzeum Diecezjalnego w Domu Długosza w Sandomierzu, „Między Wisłą a Pilicą”. Studia i materiały historyczne, 18 (2017), s. 15.
[4]Wypowiedź
K. Estreichera zatytułowana Stary kufer w
Sandomierzu, zarejestrowana
na płycie DVD dołączonej do okolicznościowego wydawnictwa Towarzystwa
Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie, zatytułowanego: 29 kwietnia 2009 r., godz. 16.30 w XXV rocznicę śmierci profesora.
Otwarcie i Poświęcenie Muzeum Rodu Estreicherów, Strat Kultury i Rewindykacji w
willi prof. Karola Estreichera jr.
[5] K. Estreicher, Kraków. Przewodnik dla zwiedzających miasto (miał trzy wydania: 1931, 1934, 1938).
[6] D. Matelski, Karol Estreicher jr, s. 285; U. Stępień, Finis opus, s. 27.
[7] Archiwum Muzeum Narodowego w Krakowie, sygn. ZMP 25, List do bpa J. K. Lorka, z dnia 20 kwietnia 1938 r., podpisany przez Zbigniewa Bocheńskiego i Feliksa Koperę oraz list bpa J.K. Lorka z 1 maja 1938 r.
[8] Tamże, Protokół XVI Zjazdu Związku Muzeów w Polsce, odbytego w Sandomierzu w dniach 27-28 czerwca 1938r.
[9] St. Waltoś, Grabież ołtarza, s.84-86.
[10] Tamże, s. 87.
[11] Tamże, s. 99-100.
[12] Tamże,, s. 141-142.
[13]Archiwum Diecezjalne w Sandomierzu, odnalezienie dokumentu zawdzięczamy ks. Ryszardowi Nowakowskiemu.
[14] St. Waltoś, Grabież ołtarza, s. 144, 148, s. 119-122.
[15] Archiwum Kapituły Kolegiackiej i Katedralnej w Sandomierzu [dalej: AKKKS], sygn. 279, Wypisy z akt posiedzeń kapituły z lat 1934-1965; Straty kultury polskiej, katalog strat kultury polskiej pod okupacją niemiecką, 1939-1944, pod redakcją K. Estreichera. [Przy współpracy A. M. Mars i J. Żarneckiego], Londyn 1944, s. 281, 283
[16] AKKKS, sygn. 279, Wypisy z akt posiedzeń kapituły z lat 1934-1965.
[17] List ks. E. Górskiego z 1961 r. w zbiorach Muzeum Diecezjalnego.
[18] K. Estreicher, Dziennik wypadków, 1946-1960, Kraków 2002, t.II, s. 44.
[19] Potwierdzenie odbioru gobelinu z datą 15 marca 1949 r. podpisane przez ks. Edwarda Górskiego przechowywane w Muzeum Diecezjalnym w Sandomierzu; por.: U. Stępień, Wspaniałe gobeliny katedry sandomierskiej, „Zeszyty Sandomierskie” Biuletyn Towarzystwa Naukowego Sandomierskiego, 33 (2012), s. 70-72.
[20] K. Estreicher, Dziennik wypadków, T. I 1939-1945, Kraków 2001, s. 717.
[21] List z datą 19 stycznia 1949 r. przechowywany w Muzeum Diecezjalnym w Sandomierzu.
0 KOMENTARZY