Przejdź do głownej zawartości

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies

Złoty wiek Pomorza

Okres największego rozkwitu sztuki na dworze Gryfitów, dawnych władców Pomorza Zachodniego, rozpoczął się w momencie przejęcia panowania przez Bogusława X Wielkiego. Zgromadzone wówczas dzieła sztuki są obecnie prezentowane na wystawie „Złoty wiek Pomorza. Sztuka na dworze książąt pomorskich w XVI i XVII wieku” w Muzeum Narodowego w Szczecinie – Muzeum Tradycji Regionalnych. Przypominają tam zwiedzającym o tym, jak ważnym ośrodkiem kulturalnym był dwór gryficki.

Gryfici budowali i manifestowali swoją pozycję nie za pomocą sił militarnych, ale poprzez działania w zakresie kultury i sztuki. Otaczali się aurą bogactwa i dużej wrażliwości estetycznej. Szczególnie znany ze swojego zamiłowania do tworów artystycznych oraz wiedzy był książę Filip II. Często przedstawiano go z wagą i księgami, co miało symbolizować jego sprawiedliwość jako władcy oraz to, jak bardzo cenił naukę. Był również ogromnym zwolennikiem luteranizmu, podobnie jak jego brat, Franciszek I. Chociaż ten książę pomorski miał wykazywać większe zainteresowanie sztuką rycerską, niż plastyczną, to dzięki niemu Muzeum Narodowe w Szczecinie znajduje się w posiadaniu jednego z najcenniejszych zespołów biżuterii renesansowej zachowanych do dziś.

Jackob Mores Starszy był hamburskim złotnikiem wykonującym zlecenia dla królów, książąt i elektorów. Jest także domniemanym autorem wykonanej około 1600 roku egrety księcia pomorskiego Franciszka I. Klejnot w kształcie rozety z piórami, służący do przypinania prawdziwych piór do kapelusza lub kołpaka, diamenty i perły umieszczone w ażurowej formie tworzą piękną, kompletną kompozycję, którą można zobaczyć na wystawie.

Innym niezwykle cennym dziełem należącym do Muzeum Narodowego w Szczecinie jest portret księcia Filipa I autorstwa Lucasa Cranacha Młodszego z 1541 roku. Malarz tworzył głównie dzieła o tematyce alegorycznej. Książę pomorski został tu przedstawiony jako władca surowy i konsekwentny. Nieznane są okoliczności stworzenia obrazu, ale w jego górnym lewym rogu widnieje data powstania oraz znak herbowy Cranachów – uskrzydlony smok. Wisi on na ekspozycji, obok portretu, podkreślając znaczenie tego podpisu.

Autorem kolejnego prezentowanego w Muzeum Tradycji Regionalnych dzieła jest Cornelius Krommeny, nadworny malarz Urlyka III, męża księżniczki pomorskiej Anny – córki Filipa I. Ukończony w 1598 roku obraz przedstawia drzewo genealogiczne książąt pomorskich. Znajduje się na nim 155 postaci należących do rodu Gryfitów.

Wśród eksponatów znajduje się również ołtarz powstały na zlecenie księcia Barnima IX w 1568 roku. Nieznany jest twórca tryptyku księcia Barnima IX i jego żony Anny. Widać jednak, że dzieło mogło być przynajmniej częściowo inspirowane ołtarzami Lucasa Cranacha Starszego z Schneebergu z 1539 roku oraz Cranacha Młodczego z Kembergu z 1565 roku, ze względu na analogie do ich scen centralnych.

Nie ma pewności także co do autora obrazów z kościoła zamkowego w Szczecinie, chociaż przypuszcza się, że jest nim Thomas Nether. Trzy z zespołu pięciu dzieł namalowanych w XVI wieku są obecnie eksponowane na wystawie Muzeum Tradycji Regionalnych. Przedstawiają one między innymi współczesną autorowi scenę kazania w kościele ewangelickim czy kuszenie Chrystusa przez szatana ubranego w szaty kardynalskie.

Wystawa funkcjonuje od 2011 roku, towarzyszy jej obszerny katalog oraz audioprzewodnik dostępny w językach polskim, niemieckim i angielskim. Warto dodać, że w roku 2012 otrzymała ona nagrodę dla najlepszej wystawy historycznej w konkursie Wydarzenie Muzealne Roku – Sybilla 2011. Jest to wyróżnienie przyznawane przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Muzeum Tradycji Regionalnych prezentuje dzieła sztuki o wysokim poziomie artystycznym, które znane są w perspektywie globalnej, a dzięki nim można głębiej poznać historię lokalną.

0 KOMENTARZY