Przejdź do głownej zawartości

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies

O jedzeniu w muzeum

Przemysł kulinarny z każdym dniem przybiera na sile. Reklamy produktów spożywczych są dosłownie wszędzie (w telewizji, internecie, na ścianach budynków). Ale na tym nie koniec. Jak się okazuje wybrane produkty mają nawet swoje pomniki (jest ich całkiem sporo rozsianych po całym świecie). W dalekich Stanach Zjednoczonych można podziwiać pomniki fistaszka, karczocha czy chociażby brzoskwini. W Kanadzie monumentem uhonorowano pierogi, a w Korei Południowej – czosnek. Natomiast w Sarajewie zobaczycie ogromną złotą puszkę wołowiny (z flagą Unii Europejskiej na etykiecie).

Biesiekierz- pomnik ziemniaka

Biesiekierz- pomnik ziemniaka

W Polsce natomiast królują ziemniaki:

– W Poznaniu odsłonięto w 2007 roku pomnik Pyry. To ważący 5 ton głaz narzutowy, który do stolicy Wielkopolski przybył z okolic Stęszowa.

– We wsi Biesiekierz (woj. zachodniopomorskie) ziemniak dumnie spoczywa na zielonym stelażu. Cała konstrukcja mierzy 9 metrów.

Wydawać by się mogło, że to już dużo. Nic bardziej mylnego, gdyż jedzenie weszło także do muzeów. I nie mam na myśli jedynie muzealnych kawiarenek. Otóż coraz częściej można trafić na placówki poświęcone tylko kulinariom. Zwykle dotyczą lokalnych przysmaków.

Muzeum Lodów

Muzeum Lodów

Z jakim krajem kojarzą się lody? Oczywiście z gorącą Italią. Nieopodal Bolonii, w miejscowości Anzola dell’Emilia, znajduje się Gelato Museum Carpigiani. Zostało tak nazwane na cześć braci Bruto i Poerio Carpigiani, którzy wynaleźli oraz upowszechnili maszynę do produkcji tego mrożonego przysmaku. Znacie zapewne lody włoskie z automatu. To właśnie o tej maszynie rzecz.

Ponadto bracia przyczynili się do otwarcia w 2003 roku Gelato University, gdzie szkolą się wszyscy ci, którzy chcieliby opanować sztukę wytwarzania lodów. W muzeum poznacie oczywiście historię tego deseru, a także sylwetkę sycylijskiego kucharza, który sprawił, że lody przestały być rarytasem dostępnym tylko dla najbogatszych. Francesco Procopio Cutò, z końcem XVII wieku, otworzył w Paryżu kawiarnię (Le Procope), gdzie sprzedawał włoskie gelato z dodatkiem soku z pomarańczy i cytryny. Ponadto będziecie mogli obejrzeć sporą kolekcję zdjęć, a także spróbować lodów produkowanych na miejscu. A smaki mogą zaskakiwać. 😉 Przekonajcie się sami.

Praktycznie:

  • Muzeum otwarte jest od wtorku do soboty w godzinach 9:00-18:00.
  • Cena biletu oraz czas zwiedzania zależy od tego, jaki warsztat wybierzecie. Szczegóły tutaj.

Belgowie utrzymują, że to właśnie w ich kraju wymyślono frytki. Piętnastowieczna opowieść traktuje o rybakach znad Mozy. Pewnego razu wrócili z pustymi sieciami. Aby choć trochę zrekompensować sobie nieudany połów, wycięli rybki z ziemniaków i usmażyli w głębokim tłuszczu.

Muzeum Frytek

Muzeum Frytek

Bez względu na to, ile prawdy jest w tej historii, to belgijskie frytki znamy wszyscy. W Brugii działa muzeum im poświęcone. Znajduje się w Saaihalle. To zachwycający, XIV-wieczny budynek z gotyckimi, strzelistymi oknami. Przestępując jego prób znajdziecie się w świecie frytek. Poznacie historię, wartości odżywcze oraz przeróżne sposoby przygotowania ziemniaków. Dowiecie się także jak powinny wyglądać prawdziwe frytki belgijskie oraz podawane do nich sosy. Aż ślinka cieknie. 😉

Praktycznie:

  • Placówka przyjmuje zwiedzających codziennie od godziny 10:00 do 17:00.
  • Bilet normalny kosztuje 7 euro. Wszystkie szczegóły znajdziecie tutaj.

Podróżując dalej na północ, dotrzecie do Malmö. A tam warto wstąpić do Muzeum Obrzydliwego Jedzenia. Ten nietypowy obiekt z pewnością zaskoczy Was prezentowanymi eksponatami. Znajdziecie tam m.in.:

  • Cuy, czyli pieczoną świnkę morską. Przysmak prosto z Peru.
  • Wytwarzany na Sardynii owczy ser – casu marzu. Aby nadać mu pożądany smak, wprowadza się do niego larwy much.
  • Surströmming – kiszone śledzie jadane w Szwecji od XVI wieku.
  • Balut – gotowane kacze jajo z zarodkiem w środku. Danie jest niezwykle popularne w Azji Południowo-Wschodniej.
  • Hákarl – fermentowane mięso rekina polarnego. Ma galaretowatą konsystencję i skosztujecie go na Islandii.
  • Durian – najbardziej śmierdzący owoc świata. W Azji obok tabliczek zakazujących palenia zobaczycie też te, zakazujące wnoszenia durianów.
Balut - Muzeum Obrzydliwego Jedzenia

Balut – Muzeum Obrzydliwego Jedzenia

Placówka dorobiła się ok. 80 „obrzydliwych” eksponatów ukazujących lokalne przysmaki i preferencje żywieniowe w różnych częściach globu. Sami chyba przyznacie, że obok takiego muzeum nie da się przejść obojętnie. 😉

Ślimaki - Muzeum Obrzydliwego Jedzenia

Ślimaki – Muzeum Obrzydliwego Jedzenia

Praktycznie:

  • Muzeum zaprasza od środy do niedzieli w godzinach 12:00-18:00.
  • Bilet normalny kosztuje 185 koron szwedzkich. Wszystkie szczegóły znajdziecie tutaj: https://disgustingfoodmuseum.com/

0 KOMENTARZY