Przejdź do głownej zawartości

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies

Słoń leśny

– Którędy do muzeum?

Pani w sklepie spożywczym pochyliła się w moim kierunku.

– Pani w sprawie słonia?

Dziewczynka przy kasie energicznie włączyła się do rozmowy.

– A ja go dzisiaj widziałam! Tam, pod  mostem – oświadczyła z dumą.

Udałam się pod wskazane miejsce. Rzeczywiście, na murze ktoś wymalował symbol kojarzący się mieszkańcom Gosławic, dzielnicy Konina, z ich olbrzymią (dosłownie) atrakcją.

– Patrzy pani na słonia – poinformował mnie starszy pan. – To słoń leśny.

– Właśnie wybieram się na festyn „Nie tylko dinozaury” – wyjaśniłam.

– Pewnie, że nie tylko – włączyła pani z zakupami. – Tam jest zamek i to nie byle jaki!

Dlaczego?

– Bo to zamek bez wieży – oznajmili chórem.

W kierunku ulicy Muzealnej szły całe wycieczki. Muzeum Okręgowe w Koninie przygotowało dla dzieci w dniu ich święta  szereg ciekawych zajęć. Plakaty reklamujące festyn „Nie tylko dinozaury” obiecywały wiele atrakcji. Muzeum zajmuje olbrzymi obszar, na którym znajduje się między innymi Skansen maszyn i urządzeń górniczych, Skansen etnograficzny, Dwór polski. Wszędzie można było spotkać rozognione dzieci szukające kolejnych punktów, w których znajdowały się zadania do wykonania. Emocjonująca gra terenowa wciągała zarówno dorosłych, jak i dzieci. Rozstawione w urokliwym miejscu leżaki falowały zachęcająco. Niestety, tym razem nie miałam czasu, żeby chociaż przez chwilę odpocząć.  Zdążyłam jednak przyjrzeć się zamkowi bez wieży.  Teren wokół budowli jest wspaniale zorganizowany. Znalazło się nawet miejsce na ognisko.

Piknik paleontologiczny powstał we współpracy z pracownikami Paleozoologii w Instytucie Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Wrocławskiego, Katedry Antropologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oraz Instytutu Ekologii i Bioetyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Wydarzenie wspierali również młodzi ludzie ze Studenckiego Koła Naukowego Paleobiologów przy Uniwersytecie Wrocławskiem. Studenci wspólnie z panią Izabelą Lorek, kustoszem Działu Geologiczno-Przyrodniczego, byli odpowiedzialni za edukacyjne atrakcje festynu. Dzięki życzliwości oraz poczuciu humoru mieli na tym polu spore osiągnięcia. Dowodem na to niech będzie podsłuchana rozmowa u olbrzymich stóp leśnego słonia, przeprowadzona między uczestnikami imprezy w wieku 7-10 lat.

– Kopnę słonia ale… Boję się, że mnie nadepnie… – wahał się chłopiec.

– Coś ty, to jest model, ale taki, jaki był naprawdę! – wyjaśnił kolega.

Mimo wszystko młody naukowiec nie odważył się  brutalnie zaczepić słonia.

– Ciekawe, ile kurczaków zje taki słoń? – dziewczynka mówiła niewyraźnie ze względu na lizaka.

– Żadnego, przecież pani mówiła, że one jadły tylko rośliny! – odpowiedziała jej koleżanka.

Jak widać wykłady oraz zajęcia (z prawdziwym mikroskopem) zostawiły ślady w pamięci młodych odkrywców. W ramach utrwalania wiadomości z balonów powstawały niezwykłe stworzenia, w sali edukacyjnej dzieci  z rozmachem malowały siebie i gipsowe odlewy. Przy wejściu do Muzeum najmłodsi ustawiali się w kolejce do pani, która ozdabiała ich twarze wizerunkami roślinożerców.

Muzeum Okręgowe w Koninie otrzymało pierwszą nagrodę w konkursie „Izabella 2018” w kategorii „Konserwacja, ochrona dziedzictwa kultury, inwestycje”. To wyróżnienie zostało przyznane za prace konserwatorsko-restauratorskie kości należących do szkieletu słonia leśnego.

Wszystko zaczęło się w lutym 1984 roku. Podczas robót górniczych na odkrywce „Jóźwin” KWB „Konin” , na głębokości trzynastu metrów koparka nadkładowa odsłoniła wielkie kości. Zdjęcia, które towarzyszą wystawie, doskonale utrwaliły stany emocjonalne odkrywców. Pracownicy kopalni wstrzymali prace, zabezpieczyli kości i zawiadomili archeologów z konińskiego muzeum.

O skali znaleziska najlepiej mówi wykonany przez rzeźbiarza Krzysztofa Kuchnio model słonia. Skala 1:1 oznacza, że obiekt ma 4 metry. Tak najprawdopodobniej wyglądał jóźwiński słoń żyjący około 100 tysięcy lat temu w okolicach Konina.

Wystawa dokumentuje prace polegające na wydobywaniu szkieletu na odkrywce, a także prace konserwatorskie przeprowadzone w Muzeum Ziemi PAN w Warszawie. Badania wykazały, iż kości należały do samca słonia leśnego, który ważył prawdopodobnie ponad 10 ton. Interesujące są zdjęcia montażu modelu słonia. Plansze pokazują zasięg występowania słonia leśnego w plejstocenie Europy. Możemy prześledzić środowisko życia przedstawiciela rodziny Elephantidae  i obejrzeć zachowane kości szkieletu. Prezentowany w Konie egzemplarz to największy i najbardziej kompletny szkielet słonia leśnego w Polsce. Do tej pory istniało kilkanaście stanowisk z pojedynczymi zębami i kośćmi. Kompletne lub prawie kompletne znaleziska są wyjątkiem. Na uwagę zasługuje również ząb oraz fragment kości miedniczej nosorożca leśnego. Te szczątki znaleziono 19 kwietnia 1984 roku, niedaleko od miejsca znalezienia słonia. Słonie leśne zniknęły z powierzchni ziemi ponad 30 tysięcy lat temu. Jedne z ostatnich przedstawicieli gatunku zamieszkiwały Półwysep Iberyjski. Na greckiej wyspie Tilos słonie leśne wyginęły około 2 tysięcy lat temu. Te dane brzmią bardzo odlegle. Festyn w Koninie brawurowo przeniósł nas w przeszłość. Trudno sobie wyobrazić zwierzę prawie dwa razy większe od współczesnych słoni. Proste ciosy dochodziły do 4 metrów długości. Długość ciała oscylowała w granicach 5-6 metrów. Skóra  osobnika prawdopodobnie była mocno pomarszczona i pokryta rzadkimi, sztywnymi włosami. Koniec ogona o długości około 1 metra wieńczyła kępa długich włosów. Uszy nie osiągały rozmiarów współczesnych słoni, były zdecydowane mniejsze. W muzeum można  go obejrzeć, a nawet… dotknąć.

„Mamuty nosorożce” to kolejna wystawa w spichlerzu, możemy tu podziwiać szczątki kostne wymarłych roślinożerców. Eksponaty pochodzą z odkrywek węgla brunatnego „Konin” i „Adamów”. Do 31 sierpnia w spichlerzu można wybrać swoją ulubioną suknię ślubną. Na wystawie prezentowane są kreacje z całego okresu PRL. Najstarsza pochodzi z 1947 roku, najmłodsza – z lat 80. Wybrane eksponaty pochodzą ze zbiorów własnych pań, które zdecydowały się wypożyczyć suknie na czas trwania ekspozycji. To bardzo ciekawa wycieczka w czasy, kiedy najbardziej liczyła się wyobraźnia. Tytuł wystawy brzmi: „Cała jesteś w skowronkach… Suknie ślubne koninianek”. Jednak gwiazdą festynu był bez wątpienia słoń leśny. Pracownicy muzeum ogłosili w zeszłym roku konkurs, w wyniku którego słoń otrzymał imię. Proszę Państwa, mam zaszczyt przedstawić: Elephas (Palaeoloxodon) antiquus, dla przyjaciół – GOSŁAW.

Goście w wieku od  0 do 100 lat, którzy podeszli w Dzień Dziecka do paleontologii, na wesoło wyjeżdżając z Muzeum Okręgowego w Koninie byli cali w skowronkach.

0 KOMENTARZY