Rzeczy warszawskie
Głównym bohaterem wystawy głównej Muzeum Warszawy pod tytułem „Rzeczy warszawskie” nie jest wcale miasto – niemal całkowicie zniszczone podczas II wojny światowej. Obok dzieł sztuki, które przetrwały wojenną katastrofę, znajdują się przedmioty niemające żadnej wartości materialnej. Od piwnicy z Danymi Warszawskimi i Dziejami Kamienic wspinamy się po schodach na kolejne piętra, które zapraszają do Gabinetów, gdzie uporządkowane tematycznie znajdują się zbiory Muzeum. Zwiedzanie kończymy wchodząc wąskimi schodami na punkt widokowy, z którego można zobaczyć panoramę Warszawy. Mijamy wizerunki Syreny warszawskiej, fotografie, portrety, ubiory, srebra i relikwie – wszystko to, co świadczy o tym, że jeszcze przed prawie kompletnym zrujnowaniem Warszawa faktycznie istniała. To właśnie przedmioty – źródła archeologiczne – są narratorami historii o stolicy naszego kraju.
Gabinety osobliwości swoimi korzeniami sięgają średniowiecznych skarbców książęcych i kościelnych. Zgromadzone w nich różnorodne i rzadkie obiekty odzwierciedlały zainteresowanie i postęp w danej epoce. Były to zbiory, gdzie syntezie ulegały treści naukowe, legendarne i artystyczne. W dzisiejszych czasach tradycyjne muzeum sztuki prezentuje ekspozycje, na których spodziewamy się zobaczyć obrazy i rzeźby o wysokiej wartości.
Muzeum Warszawy zdaje się egzystować w obrębie tej cienkiej linii, która oddziela tradycyjne pojmowanie przeszłości i dzieła sztuki od nowoczesnego. Trafnie wpisuje się w ramy idei oświeceniowych, o których mowa była podczas Seminariów Humanistycznych w Warszawie organizowanych przez Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci, w których uczestniczyłam. Lektura tekstu Immanuela Kanta „Co to jest Oświecenie?” z panią Marią Mach, dyrektorką biura Funduszu, wykłady na temat ówczesnego rozwoju myśli filozoficznej oraz marzeniach o automatyzacji pracy i społeczeństwa pomogły mi zrozumieć sposób podziału zbiorów na wystawie „Rzeczy warszawskie”.
Wystawa funkcjonuje na zasadzie narracji historycznej. Ma formę encyklopedyczną, która wypływa z tematycznego podziału ekspozycji. Podczas zwiedzania pozwoliło to na zaspokojenie mojej ambicji poznawczej, ponieważ wymagało ode mnie stosowania innego rodzaju porównań, niż w przypadku tradycyjnego muzeum. Idee rządzące takim właśnie sposobem przedstawienia historii wynika z odejścia od narracji stylowej przy równoczesnym wprowadzaniu nowego podziału. Przedmioty użytkowe zostały zaprezentowane w formie dzieł sztuki – pełnią ich funkcję, same nimi nie będąc. „Rzeczy warszawskie” zostały wyjęte z kontekstu historycznego i złączone kategoriami produktów po to, by przez ich pryzmat opowiadać wielowątkowe historie dotyczące miasta, z którego pochodzą.
Podczas swojego wykładu pani Maria Mach zwróciła uwagę stypendystów na sposób, w jaki podchodzą do interpretowania tekstu filozoficznego. Należy szukać elementu konstrukcyjnego, po usunięciu którego tekst przestaje być spójny i traci sens. W tym przypadku okazały się być nimi między innymi słowa „rozum” i „dojrzałość”, użytek „prywatny” i „publiczny”, o których pisał Kant. Co jednak stanowi element konstrukcyjny wystawy „Rzeczy warszawskie”? Są to właśnie przedmioty.
Kolejność zwiedzania jest dowolna – nie ma znaczenia, czy zacznie się od odwiedzenia dziedzińca pełnego maszkaronów, czy od obejrzenia Makiety Starej Warszawy. Te spośród prezentowanych przedmiotów, które posiadają szczególną historię lub są szczególnie wartościowe wyróżnia opis odmienny od pozostałych. Do tych obiektów należą rzeźba Syreny z fontanny na Rynku Starego Miasta z 1855 roku oraz Delfin – fragment fontanny ogrodowej z Villi Regii (Pałacu Kazimierzowskiego) sprzed 1637 roku. W niektórych salach można też oglądać zabytkowe stropy pochodzące nawet z XVII wieku.
Muzeum Warszawy oferuje namacalny kontakt z historią w dwudziestu jeden gabinetach tematycznych. Podział tematyczny ekspozycji oraz jego egalitarność sprawiają, że zdaje się spełniać założenia epoki oświecenia. Tym bardziej dzisiaj, w czasach, w których historia jest dziedziną nauki omawianą za pomocą bardzo różnorodnych środków, warto odwiedzić to muzeum antropologiczne, by przemówiły do nas w nim przedmioty.
0 KOMENTARZY