Inne Łazienki
Według mitu na Helikonie, siedzibie muz greckich, po tym, jak Pegaz uderzył kopytem w skałę, wytrysnęło z niej źródło. Stanisław Herakliusz Lubomirski – marszałek wielki koronny – zdecydował się wybudować tam łaźnię nawiązującą stylem do tego mitu. Miało to podkreślać erudycję Lubomirskiego jako mecenasa znającego dobrze kulturę europejską. Po nim teren Łazienek zakupił Stanisław August Poniatowski
Grota Lubomirskiego, który portretował siebie jako piewcę sztuk, dzisiaj już nie istnieje. Łazienki, które jesteśmy w stanie dzisiaj zobaczyć stanowczo różnią się od tych, które widzieli Lubomirski i Poniatowski. Mimo to ciepły, wiosenny poranek spędziłam razem z innymi stypendystami Programu Pomocy Wybitnie Zdolnym, których pani Marta Szada i pan Albert Kozik – tutorzy Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci posiadający szeroką wiedzę z zakresu nauk humanistycznych – mieli oprowadzić po miejscu akcji dramatu Stanisława Wyspiańskiego pod tytułem Noc listopadowa.
Połączony ze spacerem wykład rozpoczął się pod secesyjnym pomnikiem Chopina – a raczej kopią powstałego z brązu na początku wieku XX pomnika. Charakterystycznie odwrócona postać kompozytora – być może odwraca się w stronę Polski? – wyraża romantyczną tęsknotę za tym, co utracone. Ściana drzew rosnących za pomnikiem uwypukla postać, której utwory słychać niedaleko dzięki nowoczesnym technologią wplecionym w środowisko o bogatej historii.
Poniatowski chciał osiągnąć podobny efekt co Lubomirski, czyli dowieść swojej erudycji i zamiłowania do sztuki. Do dziś możemy oglądać będący efektem tego pragnienia niepolichromowany budynek o rytmicznej, ale prostej ornamentycznie architekturze – Pomarańczarnię. Oranżeria z tryglifowo belkowanym fryzem i dużymi oknami rozmieszczonymi na całej długości elewacji służyła do przechowywania w niej roślin, które nie zniosłyby polskiej zimy. Wybudowano tutaj również teatr z bogatą, iluzjonistyczną dekoracją malarską w odniesieniu do loży. Był to jeden z najważniejszych teatrów stanisławowskich – aby wejść do środka trzeba było posiadać zaproszenie od króla. W kompleksie budynków stojących na planie podkowy król eksponował część swoich zbiorów sztuki.
Budynek na plamione koła – rotunda – znajdujący się niedaleko Starej Pomarańczarni pełnił funkcję cysterny. Mieściły się tam również mieszkania dla służby. Występuje na nim interesujący motyw dekoracyjny z czaszkami i wstęgami, nazywany bukranionem. Swoim wyglądem zdaje się nawiązywać do jednego z najsłynniejszych monumentalnych grobowców włoskich – Grobowca Cecylii Metelli. Kilka kroków dalej znajduje się Biały Domek, w którym mieszkały krewne króla. Został zbudowany z muru pruskiego o prawie trzech metrach grubości. Pierwotnie był otoczony kanałem. Otoczono go również innym drzewostanem niż ten, który widzimy dzisiaj.
Tutorzy najdłużej opowiadali o Pałacu na Wyspie. To tutaj znajdowała się grota Lubomirskiego, to tutaj chór boginek z „Nocy Listopadowej” Wyspiańskiego wiedzie Aresa, żeby spotkał się z Joanną. W scenie VIII pałac z kolumnami korynckimi, wgłębnym portykiem i opływowymi, barokizującymi balkonami oraz rozbudowany gzyms i dekoracyjna balustrada stają się Hadesem. W dramacie pojawia się również motyw podróży z teatru wkomponowanego w „otoczkę wodną” do pałacu-widowni. Z „wyspy umarłych” do Hadesu.
W drodze do pomnika Jana III Sobieskiego mijamy Szkołę Podchorążych – wielką oficynę, gdzie rozpoczyna się „Noc listopadowa”. Hetman polski koronny został przedstawiony w hełmie i zbroi rzymskiej, co stanowiło kolejne w Łazienkach nawiązanie do kultury antycznej – do Marsa, Aresa, Herkulesa. Tego typu nawiązania były charakterystyczne dla kultury sarmackiej. Po bokach konia Sobieskiego tratującego imaginacyjny obraz Turka znajduje się zagarnięta broń turecka z dedykacyjnym opisem pomnika wyrytym na tarczach.
To zorganizowane przez KFnrD spotkanie zakończył koncert jego stypendystów, który odbył się w jednej z sal Pałacu na Wyspie. W otoczeniu luster i ornamentów miałam wrażenie, że niektóre postaci z reliefów poruszają się lekko w rytm muzyki, chcąc kontynuować historię pisaną przez kronikarzy i Stanisława Wyspiańskiego.
0 KOMENTARZY