Przejdź do głownej zawartości

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies

W Szpitalu, w Aptece i u Anioła

Kanada potrafi imponować. Przez lata była dla mnie opiewanym przez Arkadego Fiedlera miejscem „pachnącym żywicą”. Ostatnie doniesienia o włączeniu do krwi całkowicie naturalnych substancji bardzo mnie poruszyły. Otóż serotonina, a także kortyzol pojawić się mają w organizmie za pomocą terapii sztuką. Muzeum Sztuk Pięknych w Montrealu podejmuje pionierskie działania mające na celu poprawę naszego samopoczucia. Na razie jednak wylądowałam w Szpitalu. Niezwykłym, fizycznie nieczynnym,za to duchowo wpływającym pozytywnie na wszystkich zwiedzających.

Apteka

Apteka

Były szpital św. Jana w Brugii jest jednym z najstarszych budynków tego typu w Europie. Szpital przyjmował pacjentów od XII aż do połowy XIX wieku. Później przeniesiono go do neogotyckiego budynku, w którym pacjenci przebywali do 1978 roku.

Muzeum umieszczono w starej infirmerii. Sale wystawiennicze gromadzą wiele eksponatów takich, jak meble, budki do przewożenia chorych, wyroby ze srebra, archiwalia oraz oczywiście instrumenty medyczne i relikwiarze. W kaplicy szpitalnej znajduje się sześć prac Hansa Memlinga, z którym związana jest legenda. Podobno był żołnierzem armii Karola Śmiałego. Ranny został znaleziony na progu szpitala św. Jana. Wdzięczny za ofiarowaną pomoc postanowił oddać swój talent tej charytatywnej instytucji i spędził w Brugii ponad trzydzieści lat. Z samym artystą, z losami jego dzieł, wiąże się wiele zagadek. Jedna z nich, dotycząca pracy Memlinga znajdującej się w Polsce, zaniepokoiła fanów niderlandzkiego malarza niemieckiego pochodzenia.

Primaaprilisowy żart z 2017 r. dotyczący rzekomego zniknięcia z muzeum w Gdańsku tryptyku „Sąd Ostateczny” Memlinga narobił sporego zamieszania. To dzieło, obok „Damy z łasiczką”, jest jednym z najcenniejszych eksponatów w polskich zbiorach dzieł malarstwa zachodnioeuropejskiego. Muzeum Narodowe w Gdańsku wydało w 2017 roku książkę Z Brugii do Gdańska. Sąd Ostateczny Hansa Memlinga, której autorem jest Jacek Friedrich. Ilustracje wykonała Joanna Czaplewska, finalistka Książki Roku 2016 Polskiej Sekcji IBBY. Publikacja ukazała się w ramach programu „Sąd Ostateczny Hansa Memlinga. Jeden ze 100 najważniejszych obrazów sztuki dawnej”. Książka została sfinansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W kaplicy szpitalnej w Brugii szczególne miejsce zajmuje najważniejsze dzieło artysty: Relikwiarz św. Urszuli. Zbudowany na kształt tradycyjnego domu, być może kaplicy z dwuspadowym dachem, został stworzony specjalnie dla szpitala św. Jana. Drewnianą, pozłacaną miniaturę ozdobiono sześcioma malowanymi scenami z dziejów św. Urszuli i dziesięciu dziewic męczennic. Późnogotyckie szczyty, żabki, kwiatony hojnie zdobią dzieło. Szczątki św. Urszuli zostały złożone do relikwiarza podczas wielkiej ceremonii w kaplicy szpitala  św. Jana 21 października 1489 roku. Ponieważ relikwiarz był przedmiotem liturgicznym, nie ma na nim żadnych inskrypcji świadczących, że został przez artystę podarowany. Podpisy miały zwracać uwagę na darczyńców oraz artystów. Zamówione przez szpital tryptyki „Jan Floreins” oraz „Mistyczne zaślubiny św. Katarzyny” takie podpisy posiadają. Właśnie tryptyk „Mistyczne zaślubiny św. Katarzyny” namalowany w latach 1474-1479  uważany jest za jedno  z trzech najwspanialszych dzieł Memlinga. Tryptyk poświęcony jest Marii Dziewicy i dwóm Janom, Chrzcicielowi i Ewangeliście. Dzieło funkcjonuje również pod nazwą „Tryptyk św. Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty”. Ponieważ na głównym panelu widnieje św. Katarzyna otrzymująca podczas mistycznej kontemplacji pierścień ślubny od Dzieciątka  Jezus, gest ten spowodował, że dzieło nazywano „Mistyczne zaślubiny św. Katarzyny”.

Przy szpitalu od 1645 roku funkcjonowała apteka. To osobny budynek, który dobrze jest zwiedzić po krótkim odpoczynku w małym, ziołowym ogrodzie. Robi on szczególne wrażenie wieczorem, kiedy fotokomórka wyłapując ruch włącza oświetlenie. Z tego miejsca widać szczyt kościoła Najświętszej Marii Panny. W aptece unosi się zapach ziół. W salach muzealnych prezentowana jest ekspozycja moździerzy z XVI-XVII wieku, które używane były również w kuchni. W kolejnych pomieszczeniach interesujące są kolekcje wag i pojemników na leki. Długo przyglądałam się portretom opiekunów szpitala. Na dziedzińcu szpitala zauważyłam, że dodatkowo kupiłam bilet upoważniający mnie do obejrzenia wyjątkowej rzeźby Michała Anioła. Po opuszczeniu szpitala  św. Jana potraktowałam ten bilet jako receptę i przechodząc na drugą stronę ulicy zastosowałam się do zaleceń lekarskich. Kościół Najświętszej Marii Panny przedstawia mieszankę gotyku i baroku. Wyróżnia go wysoka, druga pod względem wysokości na świecie ceglana wieża. Rzeźba Michała Anioła powstała w 1504 roku, wykonana z białego marmuru kararyjskiego, była jedną z nielicznych prac artysty, która opuściła Włochy za życia Michała Anioła. Rzeźbę kupili bracia Jan i Alexander Mouscron, kupcy z Brugii. Podarowali ją kościołowi w 1514. Dzieło dwukrotnie zostało zagrabione, jednak za każdym razem udawało się je odzyskać.

To inna rzeźba, niż wcześniejsze, które przedstawiały Jezusa w ramionach Marii. Tutaj widzimy postać nagiego Jezusa stojącego miedzy kolanami matki. Dziecko tylko lekko jest podtrzymywane. Parę lat temu przyglądałam się innej rzeźbie Michała Anioła, Piecie. Łatwo zauważyć pewne podobieństwa „Madonny z Brugii” do ukończonej niewiele wcześniej wspomnianej Piety.  Nie patrzyłam jednak na draperie. Szukałam znaku w Jej twarzy. Czy Ona już wie?

0 KOMENTARZY

Dodaj własny komentarz

*
*
*