Widok z innej perspektywy
– Muzeum Walk i Męczeństwa w Treblince
„Drogi znalazco, szukaj wszędzie, na każdej piędzi ziemi.
Pod nią zakopano dziesiątki dokumentów, moich i innych osób,
Które rzucą światło na wszystko, co się tu działo.
(…) żeby świat mógł znaleźć rzeczowy ślady po
Milionach wymordowanych ludzi.
Sami straciliśmy już nadzieję,
Że możemy dożyć chwili wyzwolenia”…
(Załmen Gradowski, nr obozowy nieznany)
Perspektywa z lotu ptaka pozwala dostrzec inny wymiar położenia przestrzennego różnych obiektów względem siebie. Ta oczywistość może być wykorzystywana nie tylko w sztukach plastycznych czy architekturze, ale również w historii. Dr inż. Sebastian Różycki i inż. Marek Michalski – niekwestionowani specjaliści od analizy zdjęć lotniczych, wykorzystujący narzędzia fotogrametryczne oraz możliwości Systemu Informacji Przestrzennej – od kilku lat współpracują z Muzeum Walk i Męczeństwa w Treblince. Ich spojrzenie na teren Obozu Zagłady i Obozu Pracy w Treblince pozwoliło dostrzec coś nowego…
Agnieszka Praga: W 2016 r. kierował Pan zespołem badawczym Wydziału Geodezji i Kartografii Politechniki Warszawskiej, który realizował projekt na terenie Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince: „Metodyka integracji i harmonizacji danych wieloźródłowych dla potrzeb badań nad funkcjonowaniem obozu w Treblince”[i]. Co było głównym celem prowadzonych badań?
dr inż. Sebastian Różycki: Współpraca z Muzeum w Treblince rozpoczęła się około czterech lat temu. Razem z Markiem Michalskim, absolwentem Wojskowej Akademii Technicznej, specjalistą z zakresu interpretacji zdjęć lotniczych, przedstawiliśmy dyrektorowi Muzeum dr Edwardowi Kopówce swoje pomysły. Mimo że wydawało nam się, że przez minione siedemdziesiąt lat od zakończenia drugiej wojny światowej historycy, archeolodzy i inni naukowcy ten temat gruntownie przebadali, okazało się, że w Treblince jest jeszcze dużo do odkrycia. Nie było potwierdzonych informacji, między innymi na temat powierzchni obozu pracy. Celem badań w 2016 r. było przetestowanie i opisanie metod wykorzystania technologii Systemów Informacji Przestrzennej (SIP[ii]) w opisywaniu nieznanych do tej pory elementów topografii obozów Treblinka I i II, jak i najbliższych okolic uwzględniając możliwie pełną analizę – zarówno wspomnień i relacji oraz danych przestrzennych (aktualnych, jak i historycznych). Przetestowano wspomnianą już, innowacyjną metodę SIP, która umożliwiła połączenie relacji oraz wspomnień świadków z dostępnymi oraz nowo pozyskanymi danymi przestrzennymi. Zintegrowano je w środowisku SIP i przeprowadzano analizy przestrzenne. Zaproponowana metoda pozwoliła wytworzyć informacje dodatkowe, pozwalające poszerzyć aktualną wiedzę na temat funkcjonowania obozów w Treblince oraz zmian zachodzących na tym obszarze w latach 1940-1958.
mgr inż. Marek Michalski: Założyliśmy, że są pewne obszary, w których również przysłowiowi „technokraci”, inżynierowie, do których się zaliczamy, mogą wnieść nowe, dodatkowe informacje związane z funkcjonowaniem obozu. Pragnę tutaj zaznaczyć, że zawsze w swoich projektach w pierwszej fazie zapoznajemy się z dotychczasowymi ustaleniami historyków oraz archeologów, którzy bezdyskusyjnie wnoszą podwaliny pod nasze badania. Nie inaczej było w przypadku Treblinki. Razem z dr Różyckim naszą pracę badawczą zaczynaliśmy od pobliskiej Małkini i wydarzeń mających miejsce w jej okolicach w okresie drugiej wojny światowej. Obrona mostów małkińskich (1939 r.), obóz szkoleniowy dla Legionów Wschodnich (1943 r.) czy też miejsce wodowania Flotylli Dnieprzańskiej (1944 r.) to fakty przestrzenne, które udało się ustalić i zlokalizować w terenie na podstawie analizy i interpretacji zdjęć lotniczych. Zajmując się Małkinią nie sposób przejść obojętnie obok Treblinki.
AP: Pomysł wykorzystania Systemów Informacji Przestrzennej (SIP) okazał się niezwykle trafnym rozwiązaniem podczas poszukiwania mogił lub elementów topograficznych obozu? Dlaczego?
SR: Technologia Systemów Informacji Przestrzennej pozwoliła na integrację relacji odniesionych do przestrzeni z innymi danymi. W rezultacie uzyskaliśmy możliwość porównywania opisów świadków dotyczących na przykład miejsc egzekucji z archiwalnymi zdjęciami lotniczymi czy aktualną sytuacją terenową. Opisywane w relacjach miejsca egzekucji nałożyły nam się z naruszeniami gruntu widocznymi na zdjęciach lotniczych z 1944 r. Aspekt przestrzenny pozwolił natomiast pozyskać współrzędne wyznaczonych w ten sposób miejsc, a następnie wyznaczyć je z dużą dokładnością w terenie.
MM: Relacje, relacje i jeszcze raz relacje – to one stanowią podwaliny całego procesu interpretacji. Na ich podstawie zaczynamy opracowywać plan działania, stawiając sobie być może czasami banalne pytania. Przykładem niech będzie Czarna Droga – droga łącząca dwa niemieckie obozy. Skąd nazwa? Dlaczego czarna? Kto po raz pierwszy użył tego sformułowania? Czy w rzeczywiści była tylko elementem łączącym oba obozy? A może w jej skład wchodziły również drogi wewnątrzobozowe? Nie na wszystkie pytania znaleźliśmy odpowiedzi, wciąż szukamy zdając sobie sprawę, że może nigdy nie uda się ustalić pewnych szczegółów związanych z funkcjonowaniem zarówno Karnego Obozu, jak i Obozu Zagłady.
AP: Warto podkreślić, że SIP umożliwia innowacyjne wykorzystanie potencjału współpracy różnych metod badawczych i naukowców wielu specjalności: geoinformatyków, historyków, geodetów, geofizyków i kartografów.
SR: Dokładnie tak. Wyznaczone miejsce związane z występowaniem potencjalnych grobów masowych, topografią Obozu Pracy czy żwirownią mogły zostać przebadane przez różnych specjalistów. Na wybranych polach badawczych przeprowadzono badania bezinwazyjne z wykorzystaniem georadaru i grawimetru, a w dalszej kolejności do prac wkroczyli archeolodzy. Badania przeprowadzone 2016 roku pozwoliły na uściślenie metodyki badań wykorzystującej dane aktualne i archiwalne oraz techniki mniej lub bardziej inwazyjne.
MM: Udokumentowane relacje wielokrotnie zawierają podpowiedzi terenowe. Na podstawie określeń zawartych we wspomnieniach, na przykład mówiących o lokalizacji bram, furtek obozowych byliśmy w stanie wskazać je na zdjęciach, a w późniejszym czasie również i w terenie. Niestety nie zawsze z idealną dokładnością, związaną zarówno z naszymi błędami, jak i czasem, który upłynął od przedmiotowych wydarzeń. Jest temat, który mnie osobiście bardzo zainteresował i w dalszym ciągu staramy się go wyjaśnić. We wszystkich dostępnych planach Obozu Zagłady, z którymi zetknąłem się, teren obozu przedstawiany jest, jako teren płaski, podzielony na dwa podobozy – Obóz I oraz Obóz II. W chwili obecnej – upamiętnienie – również jest to teren płaski. Natomiast wielokrotnie w relacjach osób, które przeżyły obóz Zagłady lub pełniły w nim służbę, pojawiają się zapisy o „obozie dolnym” oraz „obozie górnym”. „Obóz górny” to miejsce straceń i grobów masowych, a „obóz dolny” to między innymi miejsce zakwaterowania Niemców i Ukraińców. Niesławny, niemiecki komendant Obozu Zagłady, Franz Stangl, w wywiadach przeprowadzonych z nim przez Gitę Sereny, używa właśnie takich określeń wielokrotnie. Dlaczego? Czy możliwym jest, aby groby masowe, komory gazowe zlokalizowane były na pagórku lub małym wzniesieniu? Naszym zdaniem mogło tak być. Świadczą o tym na przykład stare mapy topograficzne.
SR: Aktualnie korzystając z prawie nieograniczonych możliwości parametrów komputerowych dostępnych w chmurze Microsoft Azure pracuję nad wygenerowaniem archiwalnego numerycznego modelu z archiwalnych zdjęć lotniczych. Korzystając z grantu przyznanego mi przez firmę Microsoft korzystam z komputera w chmurze wyposażonego w 16 rdzeniowy procesor i aż 448 GB RAM do przetwarzania zdjęć lotniczych. Korzystając z faktu, że sąsiadujące ze sobą zdjęcia z 1944 roku dla Treblinki posiadają tzw. część wspólną (ten sam fragmentu obszaru jest uwieczniony na obu zdjęciach) istnieje możliwość wygenerowania ukształtowania terenu na datę wykonania zdjęć (wykorzystujemy stereoskopię). Pierwsze wyniki są zachęcające i mam nadzieję, że dzięki „kosmicznym komputerom” w niedalekiej przyszłości uda się rozwiązać zagadkę związaną z ukształtowaniem terenu, na którym zlokalizowano Obóz Zagłady.
AP: Podczas realizacji projektu korzystaliście ze zdjęć lotniczych z lat 1940-1956, przedwojennych map topograficznych, danych ze skaningu laserowego, ortofotomapy, jak również aktualnych. Wykonywaliście także pomiary georadarowe i grawimetryczne. Czy możliwości, jakie dają te narzędzia, okazały się pomocne Muzeum w uzyskaniu informacji, których nie udało się pozyskać w ciągu minionych kilkudziesięciu lat? Czy dzięki temu muzea historyczne będą mogły bezbłędnie określać miejsca konkretnych zdarzeń i wskazywać lokalizację upamiętnień?
SR: Okazało się, że kluczowym materiałem w badaniach w 2016 r. były zdjęcia lotnicze – ich bardzo dobra jakość oraz zarejestrowanie terenów obydwu obozów w maju i wrześniu 1944 r. pozwoliło nam na analizy porównawcze. Nie dysponowaliśmy zdjęciami lotniczymi z okresu funkcjonowania Obozu Zagłady, ale mimo to pozyskany materiał pozwolił nam wnioskować o funkcjonowaniu tego obozu. Zdjęcia archiwalne porównywaliśmy z aktualnymi zdjęciami lotniczymi oraz zdjęciami satelitarnymi. Jako ciekawym i przydatnym materiałem wykorzystywanym w projekcie były szpiegowskie zdjęcia satelitarne z systemu Corona wykonane dla okolic Treblinki w 1962 roku. Na tym materiale archiwalnym widać m. in. dobrze następujący proces celowego zalesiania terenów obozów jak i najbliższych okolic. Najnowsze zdjęcia satelitarne mają tą przewagę w porównaniu do zdjęć lotniczych, że rejestrują szersze pasmo promieniowania elektromagnetycznego. Po odpowiednim ich przetworzeniu możemy utworzyć tzw. kompozycje barwne, na których bardzo dobrze widać będzie na przykład gatunki drzew lub roślinności porastającej łąki. Pozwoliło to na wychwycenie różnic spowodowanych inną wilgotnością, wynikającą na przykład z zalegania gruzu czy nawet fundamentów budynków, które na powierzchni nie są widoczne.
MM: Obrazy satelitarne to bez wątpienia bardzo pomocne źródło informacji. Odpowiednio opracowane i „osadzone” w realiach mogą wnieść wiele istotnych wskazówek. W naszym projekcie mieliśmy możliwość wykorzystania tylko jednego zdjęcia pozyskanego z satelity WorlView2. Zapewne w przypadku większej ilości zdjęć, wykonanych w różnych porach roku (różnych okresach rozwoju roślin) nasze wnioski mogłyby być bardziej rozbudowane. Nie ukrywam, że duży wpływ na ilość zdjęć wykorzystanych w projekcie ma ich cena, która wielokrotnie ogranicza ilość zamawianych przez nas zobrazowań satelitarnych. Przykładowo dla terenu żwirowni marzą nam się zdjęcia radarowe, które mogłyby być bardzo pomocne w przypadku poszukiwań pozostałości metalowych elementów infrastruktury wykorzystywanej w miejscu pracy więźniów Karnego Obozu Pracy. Ale cóż ;-), ze względu na koszty, w chwili obecnej nawet o nich nie myślimy.
AP: Czy planujecie kontynuację badań terenowych we współpracy z Muzeum Walk i Męczeństwa w Treblince?
SR: W 2017 r. Wydział Geodezji i Kartografii Politechniki Warszawskiej będzie kontynuował badania na obszarze Muzeum w Treblince. W ramach programu „Wspieranie opieki nad miejscami pamięci i trwałymi upamiętnieniami w kraj”, finansowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego uzyskaliśmy dofinansowanie, które pozwoli nam pochylić się nad ciągle niewyjaśnionymi aspektami funkcjonowania Obozu Pracy jak i Obozu Zagłady. Badania zaplanowane na 2017 r. to kontynuacja prac rozpoczętych w 2016 r. Jednym z kluczowych zadań jest upamiętnienie odkrytych obiektów, miejsc, których lokalizację potwierdzono podczas badań w 2016 i 2017 r. Jedno upamiętnienie dotyczyć będzie wytyczenia, po raz pierwszy od likwidacji Obozu Pracy, bram południowych, przez które skazańcy byli wyprowadzani na egzekucje w pobliskim Lesie Wsi Maliszewa. Od bram wiodły dwie drogi, które kończyły się w miejscach egzekucji. Razem z kierownikiem Muzeum, Edwardem Kopówką, zastanawiamy, się czy nie warto udrożnić jednej z dróg i rozpocząć prac związanych z jej upamiętnieniem – aktualnie porośnięta jest lasem i nie ma po niej śladu. Jeden z pomysłów obejmuje udostępnienie wąskiej drogi w lesie oraz odsłonięcie towarzyszących jej tablic, przypominających relacje świadków, którzy byli prowadzeni tę drogą, ale zdołali uniknąć śmierci podczas rozstrzeliwań. Aktualna droga, która prowadzi do pomnika upamiętniającego groby masowe w Lesie Maliszewa nie pokrywa się z drogami z okresu funkcjonowania Obozu Pracy i Zagłady. Planujemy również przeprowadzić bezinwazyjne badania na obszarze Obozu Zagłady. Miejsca tych badań są na etapie wyznaczania i konsultacji z Komisją Rabiniczną. Teren Obozu Zagłady był intensywnie zmieniany po wojnie, zarówno przez profanacje tego miejsca m. in. przez wojska radzieckie, jak i na przykład budowę pomnika. Na podstawie zdjęć z budowy pomnika możemy stwierdzić, że ciosanie głazów wykorzystywanych przy budowie głównego pomnika odbywało się na terenie obozu. Cement był rozrabiany w okolicach pomnika na obszarze grobów masowych – widać to również na zdjęciach z budowy. Mógł być także wykorzystywany gruz przywożony z okolicznych terenów. Miało to wpływ duży wpływ na przeobrażenie miejsca pamięci. Prowadzenie badań na tym obszarze może znacząco wpłynąć na wnioski z prowadzonych badań, na przykład archeologicznych. Stworzenie map, na których zaznaczymy znane nam do tej pory przeobrażenia powierzchni terenu wynikające z funkcjonowania obozu oraz z ingerencją w grunt po wyzwoleniu tego miejsca, pozwolą na poprawne wyciąganie wniosków z przyszłych badań prowadzonych w tym miejscu.
AP: Bardzo dziękuję za rozmowę i przybliżenie na konkretnych przykładach, jak wszechstronne jest zastosowanie SIP, GIS czy skaningu laserowego i jak spektakularne mogą dać efekty w połączeniu z rzetelną analizą porównawczą relacji pisanych. Życzę, aby drugi etap badań obfitował w wiele odpowiedzi, nowe tropy oraz przyniósł kolejne pytania, dzięki którym możliwa będzie kontynuacja i znaczy rozrost zakresu prac badawczych. Miejmy nadzieję, że inne muzea dostrzegą w tej metodzie szansę na wsparcie działalności własnych instytucji.
***
dr inż. Sebastian Różycki – adiunkt w Zakładzie Fotogrametrii, Teledetekcji i Systemów Informacji Przestrzennej na Wydziale Geodezji i Kartografii Politechniki Warszawskiej.
mgr inż. Marek Michalski – absolwent Politechniki Śląskiej oraz Wydziału Inżynierii Lądowej i Geodezji na Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, współpracownik Instytutu Pamięci Narodowej (Biura Poszukiwań i Identyfikacji) oraz Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince.
[i] Realizacja projektu była możliwa dzięki dofinansowaniu w ramach programu MKiDN „Dziedzictwo Kulturowe – Miejsca Pamięci Narodowej” – Priorytet 6.
[ii] ang. GIS – Geographical Information Systems
0 KOMENTARZY