Agrolotnictwo w Szreniawie
Polskie muzea prezentują bardzo zróżnicowaną tematykę, od artystycznej, po militarną. Niektóre z nich mogą zniechęcać zwiedzającego już nazwą samej instytucji, a w rzeczywistości zawierać interesujące zbiory i wystawy. Doskonałym tego przykładem jest Muzeum Narodowe Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie. Wiele osób może kojarzyć tę placówkę jedynie ze wsią i sztuką ludową. W rzeczywistości, na rozległym terenie dawnego, wielkopolskiego folwarku w kilku budynkach gospodarczych i pawilonach, znajdują się bardzo ciekawe wystawy tematyczne, które zaabsorbują chyba każdego. Oprócz eksponatów typowo rolniczych, można obejrzeć wystawę wnętrzarską w urokliwym pałacyku ziemiańskim. Muzeum powinny odwiedzić także osoby zainteresowane dziejami polskiego lotnictwa. Dla tych ostatnich przygotowano atrakcyjną wystawę plenerową samolotów rolniczych.
Należy zaznaczyć, że Polska ma bardzo bogatą historię lotnictwa rolniczego. Jej początki sięgają lat 20. XX wieku, ale prawdziwy rozkwit miał miejsce po II wojnie światowej. Wielokierunkowe działania agrolotnicze były prowadzone na terenie naszego kraju, ale także za granicą. Charakterystyczne jest to, że polscy piloci odwiedzali nie tylko państwa europejskie, takie jak Czechosłowacja czy Hiszpania, ale wspierali rolników i strażaków w Afryce, Ameryce, a także na Bliskim Wschodzie. Zadania, które wykonywali polscy lotnicy były bardzo zróżnicowane. Na przykład w ciągu ostatnich 30 lat wielokrotnie gasili pożary w Portugalii za pomocą samolotów M-18 i śmigłowców Mi-2 oraz PZL W-3 Sokół. W Iranie samolotami An-2 i PZL-106BT opryskiwano pszenicę, bawełnę, palmy i ryż. Polskie agrolotnictwo zaangażowało się w trwające od 1967 do 2009 roku prace na terenie Sudanu. Wykorzystano tu wiele typów polskich samolotów rolniczych – PZL-101, PZL-106A, PZL-106BR, PZL-106AS, PZL-106BS, PZL-106BT, An-2, a także śmigłowiec Mi-2. W czasie 194 tys. godzin lotów polscy piloci opryskali 19 milionów hektarów bawełny, pszenicy, słonecznika i trzciny cukrowej. Zwalczano także szarańcze, komary i szkodliwe ptaki. Podobna sytuacja zdarzyła się również w Egipcie, gdzie Polacy pracowali w latach 1967-1995.
Ekspozycja szreniawskiego muzeum poświęcona agrolotnictwu składa się z dwóch części. Pierwsza funkcjonuje w pawilonie i jej głównym elementem jest doskonale zachowany samolot CSS-13. Zanim zapoznamy się z tą interesującą maszyną, warto spojrzeć na tablicę upamiętniającą lotników rolniczych, którzy zginęli w czasie wypadków powietrznych. Co ciekawe w katastrofach poza granicami naszego kraju straciło życie nie wiele mniej lotników niż w Polsce. Smutnym rekordzistą była misja w Egipcie, która pochłonęła 15 ofiar. Natomiast w Sudanie zginęło 6 polskich lotników.
Jak wcześniej wspominano, ozdobą tej części wystawy jest samolot CSS-13, który był licencjonowaną wersją słynnego Po-2, czyli lekkiej, dwupłatowej, jednosilnikowej maszyny produkcji ZSRR. Wprowadzony do służby w 1928 roku miał pełnić przede wszystkim zadania łącznikowe. Po inwazji III Rzeszy na ZSRR Po-2 zostały skierowane do walki i wykonywały nocne, nękające ataki bombowe. Szczególną sławę zyskał 588. Pułku Nocnych Bombowców, którego personel naziemny i lotniczy składał się wyłącznie z kobiet. Warto odnotować, że Po-2 był ostatnim polskim samolotem wykorzystanym bojowo do ataku na cele naziemne – polscy lotnicy przeprowadzali na nim ataki podczas operacji „Wisła.” CSS-13 powstała w 1948 roku na podstawie rosyjskiej dokumentacji. Polacy wprowadzili w samolocie kilka ulepszeń, m.in. silnika i sterów. W okresie 1949-1956 zbudowano 560 samolotów tego typu, a w latach 50. XX wieku 20 z nich przystosowano do agrolotnictwa. Samolot charakteryzował się (podobnie jak Po-2) małymi prędkościami – minimalna wynosiła zaledwie 70 km/h, a maksymalna 150 km/h. W czasie wojny sprawiało to duże problemy niemieckim pilotom myśliwskim, którzy mieli trudność by zaatakować swoimi szybkimi samolotami tak powolny cel.
Druga część ekspozycji znajduje się w plenerze. Można tu zobaczyć między innymi samolot An-2 (który nadal znajduje się na wyposażeniu lotnictwa wojskowego Korei Północnej!), PZL-101 Gawron, PZL-106BR Kruk, M-18 Dromader, PZL M-15 Belphegor (tzn. demon, upadły anioł). Bez wątpienia prawdziwym rarytasem jest ostatni z tych samolotów. Maszyna był wynikiem zapotrzebowania ZSRR na nowoczesny samolot rolniczy, który zastąpiłby używane do tej pory. M-15 został wyprodukowany w WSK Mielec i jest to ciągle jedyny samolot rolniczy o napędzie odrzutowym. Dwubelkowy, dwuskrzydłowy M-15 posiadał jeden silnik znajdujący się nad kadłubem, a pod górnym skrzydłem. Miało to zmniejszyć szanse na uszkodzenia spowodowane przez zasysanie kamieni w czasie lotów na małej wysokości. Samolot osiągał prędkość maksymalną 200 km/h, a dwa zbiorniki pozwalały przenieść 2900 litrów chemikaliów. Produkcję rozpoczęto w 1976 roku i została ona zakończona po zbudowaniu 175 sztuk M-15. Konstrukcja maszyny okazała się chybiona. Samolot miał duże spalanie paliwa (dwa, trzy razy większe niż starsze samoloty) i słabą manewrowość co miało duże znaczenie w lotnictwie rolniczym. Pozostaje jednak ciekawostką, którą można obejrzeć w wielkopolskim muzeum.
Bez wątpienia wystawa w Muzeum Narodowym Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie wzbudzi zainteresowanie pasjonatów historii polskiego agrolotnictwa. Warto przy tej okazji dodać, że cała oferta szreniawskiego muzeum jest godna uwagi – m.in. doskonale ukazuje techniczne zaplecze pracy na roli.
Muzeum Narodowe Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie za konserwację obiektów z kolekcji rolniczych statków powietrznych zostało uhonorowane I nagrodą w Konkursie na wydarzenie muzealne roku Sybilla 2014 w kategorii Konserwacja i ochrona dziedzictwa kultury (przyp. red.)
0 KOMENTARZY