Przejdź do głownej zawartości

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies

Muzea na Instagramie

Jakiś czas temu na łamach muzealnictwo.com został opublikowany mój tekst na temat obecności polskich muzeów na Twitterze (http://muzealnictwo.com/2013/05/polskie-muzea-na-twitterze/). Dzisiaj, po kilku miesiącach, wydaje się, że ostatnim krzykiem mody w muzealnych działach promocji staje się kolejny, coraz popularniejszy w Polsce serwis – Instagram. Tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zaangażowały się w niego m.in. MOCAK-u (http://instagram.com/mocak_krakow), który odważnie oddał konto do dyspozycji wszystkim swoim pracownikom, Muzeum Historyczne m.st. Warszawy (http://instagram.com/muzeumhistorycznewarszawy), Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego (http://instagram.com/muzeumuw) czy Muzeum Azji i Pacyfiku (http://instagram.com/asiapacificmuseum) – żeby wymienić tylko kilka.

Skąd to się wzieło? Jaka wartość dla polskich muzeów tkwi w Instagramie?

Instagram powstał w 2010 roku i od 2011 roku błyskawicznie zyskuje na popularności. Jest to bardzo prosta aplikcja mobilna, polegająca na nakładaniu filtrów na zdjęcia lub krótkie filmy robione iPhonem lub telefonem z systemem Android. Przypominające efekty starych Polaroidów filtry mają nadawać zdjęciom lub filmom „hipsterski”, „oldschoolowy” wygląd. Generalnie, Instagram jest bardzo „lajfstajlowym” serwisem. Cała filozofia zbudowana dookoła niego opiera się głównie na tworzeniu przez użytkowników swojego wizerunku. Użytkownicy ci mogą się śledzić (jak na Twitterze, wzajemność nie jest obowiązkowa) i komentować swoje zdjęcia. Każde ze zdjęć można dodatkowo zgeolokalizować i dopisać do niego garść hastagów, ułatwiających tematyczne przeszukiwanie zdjęć.

Podsumowując, Instagram jest bajecznie prostą w obsłudze i nieskomplikowaną aplikacją. Tak prostą, że może nawet trochę dziwić, że w kwietniu 2013 roku serwis został kupiony przez Facebooka aż za miliard dolarów.

We wrześniu 2013 roku Instagram ogłosił, że posiada 150 milionów aktywnych użytkowników.

Fenomen prostej aplikacji służącej do dzielenia się zdjęciami może wzbudzać zdziwienie, ale już w 1987 Richard Chalfen ukuł termin „Kodak culture” mówiący o tym jak ludzie robią, organizują i pokazują swoje zdjęcia rodzinie i znajomym – wyraźnie widać, że serwis po prostu wykorzystał pewien od dawna funkcjonujący trend socjologiczny. A jak korzystanie z serwisu wygląda w Polsce? Z badań wynika, że nad Wisłą jest już ponad 500 tysięcy aktywnych użytkowników, choć niektórzy szacują, że jest ich nawet 1.5 miliona. Nie da się ukryć, że dużo do rozwoju polskiego Instagrama przyczyniło się (jak zawsze, w przypadku zagranicznych serwisów) przetłumaczenie interfejsu aplikacji na język polski. Na pewno też sporo dało połączenie Facebooka z Instagramem i możliwość zintegrowania kont – dodając zdjęcie do aplikacji bezpośrednio można opublikować je także na Facebooku. Integracja ta postępuje także w inny sposób – często w swoim feedzie na Facebooku niejako przypadkowo można zobaczyć że Y polubił zdjęcie X na Instagramie – wraz z podglądem tego zdjęcia. Zdecydowanie sprzyja to popularyzacji serwisu czy poszczególnych profili.

Szybki przegląd polskich profili pokazuje, że z aplikacji najczęściej korzystają osoby młode, z dużych miast, aspirujące do nowoczesnego stylu życia, a także, że użytkownicy ci doskonale opanowali język międzynarodowych tagów.

Muzea na Instagramie w Polsce

Co prawda, najpopularniejszym polskim kontem na Instagramie może pochwalić się Joanna Krupa (@therealjoannakrupa) z ponad 80 tysiącami „followersów” ale polskie muzea dzielnie drepczą jej po piętach. Muzeum Historyczne m. st. Warszawy zdecydowanie wychodzi tu na prowadzenie z moim zdaniem imponującą ilością ponad 6200 obserwujących osób (podczas gdy na Facebooku mają ponad 4000 fanów), zdobytych od 1 października tego roku. Z resztą muzeów jest trochę gorzej – MOCAK ma 300 obserwujących, Zamek Królewski w Warszawie – 260. Warto się bliżej przyjrzeć przypadkowi Muzeum Historycznego – niewątpliwie zyskało ono na popularności w tak krótkim czasie ze względu na kilka rzeczy. Duże znaczenie miała regularność w publikowaniu zdjęć, która ma w przypadku Instagrama takie samo znaczenie jak w przypadku innych mediów społecznościowych i wyraźnie popłaca. Statystyka mówi, że Muzeum prawie codziennie publikuje jedno nowe zdjęcie. Każde z nich jest automatycznie publikowane na Facebooku. Równie dobrą praktyką jest podpinanie się pod bardzo pojemne hashtagi – w przypadku Muzeum są to zazwyczaj #warszawa, #polska #warsaw #poland #makingof i inne, jak np. #unesco przy zdjęciu z remontu nawierzchni Rynku Starego Miasta. Kolejną rzeczą mówiącą też o wysokiej świadomości w wykorzystywaniu Instagrama przez Muzeum jest częste publikowanie zdjęć pokazujące muzeum „od kuchni” – scen z montowania wystawy, z wydarzeń towarzyszących, pokazujące detale architektoniczne budynków czy fragmenty ekspozycji. Zawsze są one też jednocześnie wrzucane na Facebooka. Niestety, Muzeum bardzo rzadko udaje się wywołać pod opublikowanym zdjęciem reakcję bardziej złożoną od samego polubienia. Niewiele osób komentuje instagramy Muzeum ale jest to rzecz, którą zdecydowanie można wypracować.

Jak to wygląda w muzeach na świecie?

Niedawno został opublikowany ranking najbardziej aktywnych na Instagramie muzeów na świecie. Pierwsze miejsce zajęła MoMA http://instagram.com/themuseumofmodernart (230 zdjęć, 220.000 obserwujących), drugie Metropolitan Museum of Art, http://instagram.com/metmuseum (290 zdjęć, 70000 obserwujących) a trzecie Brooklyn Museum http://instagram.com/brooklynmuseum (250 postów, 53000 obserwujących). Nie ma co się dziwić, że mamy do czynienia z takim zestawieniem, gdyż wymienione muzea są wielkimi, bardzo prestiżowymi instytucjami, w których nad mediami społecznościowymi pracuje sztab ludzi. Ale jeżeli się przyjrzeć, większość z nich stosuje te same sztuczki, które nie wymagają 20 osób obsługujących Instagrama a bardziej pomysłu i zaangażowania. Brooklyn Museum w dużym stopniu skupia się na pokazywaniu muzeum „od kuchni”, wrzucając zdjęcia z montowania wystaw, z funkcjonowania muzeum – dokładnie tak jak to robi Muzeum Historyczne m.st. Warszawy. Taki „dokumentujący” styl stanowi zupełnie nową propozycję skierowaną do gości muzeum. Ociepla on wizerunek instytucji i wzbudza wśród potencjalnych zwiedzających ciekawość muzeum. MoMA eksperymentuje z quizami, pokazując czasami fragmenty dzieł sztuki i prosząc swoich obserwujących o zgadywanie, kto stworzył dane dzieło. Owocuje to zaangażowaniem w postaci komentarzy i tworzeniem pewnej wspólnoty dookoła muzeum. Guggenheim ogłasza na swoim profilu propozycje wydarzeń muzealnych. Metropolitan publikuje wiele obiektów ze swojej przepastnej kolekcji. Dzięki temu Instagram zyskuje nie tylko promocyjny czy informacyjny charakter, ale także edukacyjny, o którym niestety czasami się zapomina. Wszystkie te działania mają na celu jedną rzecz – dotarcie do publiczności poprzez kolejny kanał komunikacji. Jako, że jest to kanał darmowy, szybki i łatwy w obsłudze, zrzeszający dosyć specyficzną grupę docelową, a także – co bardzo liczy się w przypadku muzeów – mający charakter przede wszystkim wizualny, widzę same zalety prowadzenia kont na Instagramie przez muzea.

Mam nadzieję, że niedługo będzie można znaleźć jeszcze więcej polskich muzeów na Instagramie.

0 KOMENTARZY