Przejdź do głownej zawartości

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies

„Liczy się to, co pokocha 80 procent publiczności”

Wywiad z Peterem Gorgelsem, Internet Managerem Rijksmuseum w Amsterdamie

Peter Gorgels - Internet Manager, Rijksmuseum

Peter Gorgels – Internet Manager, Rijksmuseum

Zuzanna Stańska: Witaj Peter, bardzo dziękuję, że zgodziłeś się na ten krótki wywiad. Czy na początek mógłbyś przybliżyć, na czym polega Twoja praca w Rijksmuseum? Jakimi projektami zajmowałeś się w ostatnich latach? Z których z nich jesteś szczególnie dumny?

Peter Gorgels: W Rijksmuseum zarządzam projektami związanymi z komunikacją cyfrową wszelkiego rodzaju (Digital Communication Manager), tzn. zajmuję się na przykład stroną internetową muzeum, kolekcjami wirtualnymi czy projektem Rijksstudio [czym jest Rijksstudio, można przeczytać w artykule, który opublikowaliśmy w lutym 2013]. Od 2002 roku pracowałem nad wieloma wielokrotnie nagradzanymi projektami. Jestem też project managerem albo przynajmniej doradzam przy praktycznie każdym projekcie digital powstającym w naszym muzeum – czy jest to aplikacja mobilna Multimedia tour, czy
projekt dotyczący kwestii obecności Rijksmuseum w mediach społecznościowych. W 2011 roku napisałem e-strategię Rijksmuseum. Zawsze szukam innowacyjnych rozwiązań, które mają przybliżyć arcydzieła Rijksmuseum naszej publiczności. Oczywiście jestem niezwykle dumny z nowej strony Rijksmuseum oraz z Rijksstudio. Innym projektem, który szczególnie miło wspominam, była wirtualna wystawa o nazwie Accessorize.

Czy jest jakiś specjalny dział w Rijksmuseum, który zajmuje się wyłącznie projektami digital? Ile osób w nim pracuje?

Projektami internetowymi w Rijksmuseum zajmuje się Dział Publikacji (Publications Departament – odpowiada on za strony internetowe, aplikacje, książki, magazyny itd.). To mały dział, w którym tylko dwie osoby zajmują się wyłącznie projektami cyfrowymi. Niemniej ściśle współpracujemy z prawie wszystkimi działami w muzeum.

Opowiedz, proszę, o e-strategii, którą stworzyłeś dla Rijksmuseum. Nie słyszałam o żadnym tego rodzaju dokumencie stworzonym przez polskie muzeum.

E-strategia nie jest dokumentem publicznym, ale o jej głównych założeniach można przeczytać w moim referacie przygotowanym na konferencję Museums and the Web 2013.

Jakie są główne nurty obecności Rijksmuseum w świecie cyfrowym? Moim zdaniem, Rijksstudio wywróciło do góry nogami kwestię otwierania kolekcji. Udostępniacie także otwarte API, dzięki którym programiści mają dostęp do danych muzealnych, np. obiektów z kolekcji. Widziałam wiele projektów bazujących na tymże API, stworzonych na różnego rodzaju hackatonach czy konferencjach dla startup-ów. Wykorzystanie przez Was tych nowych narzędzi i dróg komunikacji wydaje się być niezwykłe na tle działalności innych muzeów.

Skupiamy się na tym, aby jak najlepiej przybliżać publiczności naszą kolekcję. By to osiągnąć, będziemy używać najbardziej efektywnych kanałów komunikacji – naszej strony internetowej, naszego API, mediów społecznościowych i stron takich, jak choćby Wikipedia. Będziemy dalej rozwijać Rijksstudio i integrować je np. z aplikacjami mobilnymi (jak Multimedia tour) oraz naszymi nowymi warsztatami edukacyjnymi.

Wspomniałeś o rozszerzaniu Waszej obecności w Wikipedii – jak oceniasz wartość tego serwisu jako narzędzia komunikacji z publicznością muzealną?

Nasza e-strategia zakłada dywersyfikację kanałów dystrybucji informacji o naszej kolekcji. Ponieważ Wikipedia jest w piątce najczęściej używanych stron na świecie, kuratorowanie treści tam wydaje się być obiecujące. Co z tego wyniknie, dopiero zobaczymy…

Polskie muzea są teraz głównie na etapie digitalizacji i tworzenia okropnych, suchych baz danych z małymi obrazkami i podstawowymi informacjami katalogowymi. Co radziłbyś muzeom, które chciałyby wznieść się ponad to i zacząć tworzyć projekty bardziej przyjazne publiczności?

Musicie mieć dobrze opracowane zasady digitalizacji (digitization policy) i system zarządzania kolekcjami oraz reprodukcjami. Jest też kwestia reprodukcji dostępnych w wysokich rozdzielczościach. Można je podczepić do danych z platformy webowej i robić z tym ciekawe rzeczy.

Wyraźnie widać, że Rijksmuseum serio traktuje obecność w cyfrowych środkach przekazu. Jaka część budżetu Rijksmuseum jest rocznie przeznaczana na ten cel? Jak dalece polegacie na sponsorach?

Rijksstudio zostało stworzone dzięki grantowi Dutch Bankgiro Lottery. Utrzymanie strony i infrastruktury technicznej kosztuje rocznie około 200 000 Euro. Nie mamy na to wszystko sponsora, z wyjątkiem hostingu, o który dba KPN, wiodąca firma telekomunikacyjna i teleinformacyjna w Holandii.

Co doradziłbyś muzeum, które zaczyna świadomie planować swoją obecność w mediach cyfrowych?

Muzeum powinno zbudować dobrą cyfrową infrastrukturę – na niej można dalej budować, co tylko się chce. Należy pomyśleć o publiczności i o tym, jakie technologiczne trendy – mające sens w kontekście danego muzeum – teraz panują. Nie należy próbować robić wszystkiego naraz, w jednym momencie. Liczy się to, co pokocha 80 procent publiczności.

Jakie źródła internetowe polecasz jako lekturę uzupełniającą?

Poza kilkoma znanymi blogami muzealnymi i technologicznymi, dobrze śledzić strony takie, jak readwriteweb, mashable czy the verge, żeby mieć także świadomość, co się dzieje poza światem muzeów.

Dziękuję za wywiad!

0 KOMENTARZY

Dodaj własny komentarz

*
*
*