Przejdź do głownej zawartości

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies

Polskie muzea na Twitterze

Przez długi czas Twitter był najmniej docenianym przed polskie muzea serwisem społecznościowym. Jeszcze dwa lata temu na Twitterze można było znaleźć tylko Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie i Muzeum Powstania Warszawskiego. Poza tym było trochę pusto. Miało to swoje uzasadnienie – Twitter nie był wśród Polaków popularny. Z tego powstałego w 2006 roku serwisu jeszcze w ubiegłym roku korzystały w Polsce tylko geeki i fanki Justina Biebera. Dopiero rok 2012 okazał się przełomowy – Twitter został przetłumaczony na język polski, „ćwierkać” zaczęli znani politycy i gwiazdy mediów. Dzisiaj najnowsze badania mówią, że 7 procent polskich internautów ma konto na Twitterze, co przekłada się na około 2 milionów użytkowników i liczba ta cały czas wzrasta (zob. artykuł Twitter rekordowo popularny w Polsce, ale mało atrakcyjny dla reklamodawców). Twitter zaczyna być w Polsce ważnym, ale – jak wyszło w przeprowadzonej przeze mnie szybkiej analizie obecności polskich muzeów w tym serwisie – niezagospodarowanym kanałem dotarcia do publiczności muzealnej.

Czym jest Twitter?

Twitter ma w sobie coś takiego, że początkowo trudno się zorientować, jak działa i czemu dokładnie służy. W dużym skrócie: serwis opiera się na tym, że użytkownicy wysyłają krótkie komunikaty – tzw. tweety o pojemności do 140 znaków. Każdy użytkownik może śledzić (follować) innych użytkowników – wtedy ich tweety pokazują mu się w feedzie, na stronie głównej serwisu. Użytkowników można też „wspominać” (mentionować), czyli bezpośrednio kierować do nich swoje tweety – jest to główne narzędzie nawiązywania dialogu na Twitterze. W serwisie funkcjonuje również system hashtagów, czyli słów kluczy, wyróżnionych znakiem #, po których można przeszukiwać wszystko, co zostało na Twitterze napisane.

Twitter - logo

Po co korzystać z Twittera? (z punktu widzenia użytkownika)

Przyjęło się, że Twitter przez swoją szybkość i zwartą formę komunikatów świetnie się sprawdza w publicznym przetwarzaniu najświeższych wydarzeń – wystarczy tylko przypomnieć przykłady Arabskiej Wiosny czy protestów w Iranie. Dla mnie, jako osoby zajmującej się technologiami w muzeach, Twitter ma wartość nieocenioną z czysto informacyjnego i networkingowego punktu widzenia – mogę śledzić i rozmawiać z osobami odpowiedzialnymi za wprowadzanie nowych produktów, szefami firm, blogerami piszącymi o aplikacjach mobilnych czy wreszcie obserwować oficjalne konta muzeów z całego świata i nawiązywać kontakt z ich pracownikami (w tym z osobami wdrażającymi projekty technologiczne lub strategie obecności w mediach społecznościowych). Twitter to dla mnie kopalnia wiedzy i kontaktów.

Czemu muzea powinny mieć Twittera?

Konta na Twitterze na całym świecie posiada około 350 milionów ludzi. Jak już pisałam – w Polsce prawie 2 miliony. Jest to całkiem pokaźna grupa docelowa, do której przy okazji wprowadzanych co chwilę przez Facebooka nowinek ograniczających zasięg postów można o wiele skuteczniej dotrzeć. Jeżeli wysyłamy tweeta na Twitterze, dociera on do wszystkich osób, które nas followują, a nie – jak na Facebooku – tylko do ⅓ lubiących stronę (i to przy dobrych wiatrach). Ponadto, na Twitterze mamy większe spersonalizowanie przekazu – chcąc nawiązać z kimś kontakt, wysyłamy tweeta do konkretnego użytkownika i możemy od niego dostać bezpośrednio skierowaną do nas odpowiedź. Jest to poważna przewaga „psychologiczna” Twittera, pozwalająca na silniejsze związanie użytkownika z marką muzeum.

Wiedzą o tym duże, zachodnie placówki, które bardzo dbają o swoją obecność w serwisie, wysyłając po kilka tweetów dziennie. Procentuje to w ilości osób śledzących dane konto – przykładowo, główne konto MoMA followuje 1.300.000 osób. Oprócz niego MoMA prowadzi dziewięć innych kont na Twitterze, które zajmują się np. filmami lub eventami muzealnymi. Konto Tate śledzi 800.000 osób. Tate generalnie jest przykładem szczególnie interesującym – instytucja ta stworzyła specjalny dokument Digital Presence Strategy, którego skrót można znaleźć w Internecie. W Tate mediami społecznościowymi zajmuje się aż 25 osób, a budżet na trzyletnie działania w tej sferze wynosi… 3 miliony funtów. Skąd to wiem? Z Twittera, a dokładniej z relacji muzealników tweetujących na żywo z konferencji Social Media Week Copenhagen (hashtag na Twitterze: #smwsmk).

Tate Twitter

Żeby nie było wątpliwości – strategia obecności w mediach społecznościowych za 3 miliony funtów nie polega na publikowaniu na Facebooku informacji o nowych wystawach – to przede wszystkim tworzenie unikalnego contentu, czyli tekstów na blogi, zdjęć, filmów, animacji, podcastów. Oprócz tego jest to planowanie aktualizacji i administrowanie na bieżąco kont na Facebooku, Twitterze, YouTube, Pintereście, Instagramie, Flickrze, Google+, MySpace, uStream, ArtBabble, itd. Musi nad tym wszystkim pracować sztab ludzi, nie tylko zajmujących się promocją, ale też na co dzień działających w innych działach muzeum.

Tymczasem próbowałam się przyjrzeć, jak w Polsce wygląda obecność muzeów na Twitterze. Na Google Docs znajdziecie opublikowaną przeze mnie listę polskich muzeów posiadających konta na Twitterze. Poprzez wyszukiwarkę znalazłam 47 kont muzeów. 17 z nich (czyli aż 36 procent) jest nieaktywne, tzn. nie zanotowano na nich żadnego nowego wpisu przez ostatnie trzy miesiące. Tylko trzy muzea umieszczają tweety po polsku oraz po angielsku – Muzeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Powstania Warszawskiego i Muzeum Narodowe w Krakowie, zwracając się tym samym do zagranicznej publiczności. Co ciekawe, warszawskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej tweetuje wyłącznie po angielsku.

Jeśli chodzi o ilość followersów, najpopularniejszym polskim muzeum jest Muzeum Powstania Warszawskiego z ponad 4000 śledzących. Na drugim miejscu plasuje się MSN w Warszawie (ponad 1100 śledzących) i warszawskie Muzeum Literatury (800 followersów).

MNW Twitter

Moja lista dostępna na Google Docs jest publiczna – każdy może ją zaktualizować. Możliwe, że jakieś muzeum mi umknęło – gdyby tak się stało, bardzo proszę o uzupełnienie pliku.

Podsumowując, muszę stwierdzić, że potencjał Twittera wśród polskich muzeów nie został jeszcze do końca odkryty. Wciąż często jedyna aktywność wielu kont muzealnych polega na repostowaniu komunikatów z Facebooka, co zupełnie mija się z celem. Część muzeów założyła konta, które teraz są widmami, jednak dalej zyskują followersów przyciąganych marką danego muzeum. Użytkownicy ci są rozczarowani – nie po to zaczynali śledzić jakieś konto, by nie otrzymywać od niego żadnych tweetów. Cierpi na tym wizerunek instytucji. Wielka szkoda, bo odpowiednio wykorzystywany Twitter to świetne narzędzie zarówno dla pracowników muzeów, którzy w prosty sposób mogą dotrzeć do informacji o najnowszych trendach muzealnych i nawiązywać kontakty z pracownikami innych muzeów z Polski oraz zagranicy, jak i dla samych muzeów, które mają do dyspozycji darmowe narzędzie umożliwiające kontakt z publicznością i rozpowszechnianie tworzonych treści.

0 KOMENTARZY